Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
w sporcie inaczej, a nawet odwrotnie;
ile nas kosztują te nieudolne chłopaczki w krótkich spodenkach?
Oni, czytaj PZPN, twierdzą, że są samowystarczalni. Samofinansujący się, znaczy.
Tak jak wszystkie komuchy i postkomuchy. Najpierw się uwłaszczyli, a teraz rżną Greków.
OT.
Pasierbiewicz - naukawiec akademicki nie miał żadnych wyników i go nie zwolnili.
Miał silne plecy, tak silne, że nawet rejsy katamaranem po Zalewie w stanie wojennym organizował.
Silnie umocowany. Helski balangowicz.
To tak na marginesie.
Przyczynek do gnidologii Salonu.
Jak ktoś nie ma żadnych wyników, to nie jest naukowcem.
To się kłóci.
To, ze ktoś mówi o sobie "naukowiec" nie znaczy, że nim jest.
Wiem coś o tym. Mam w rodzinie naukowca.
Podobno były plany (nie wiem czy są jeszcze), żeby za artykuł w "Niedzieli" dawać więcej punktów niż w specjalistycznych, stricte naukowych periodykach zachodnich.
Spodziewam się, że te obecne barany też pójdą w tę stronę. Co najwyżej zmienią "Niedzielę" na "Nie".
W ogóle problemem jest to, że zaginęła w tym sporcie idea... sportu. Zwycięstwo za wszelką cenę. Nieważne środki, ważny cel. On je uświęca. Chłopaki od Probierza cały czas, ze względu na małą zwrotność i szybkość, łapali rywali za koszulki i bary. Wyróżniali się tym dość mocno. Przy czym to i tak pół biedy. Cha_my od rudego, Koemana znaczy (nie mylić z innymi rudzielcami), na ten przykład często idą na początku meczu wyprostowaną nogą na łydki lub kolana rywali. No i potem maja spokój. I tak można opowiadać.
A co do kontr. U nas Lato, w końcu piłkarz wybitny, robił w reprezentacji za technicznego drwala. Słusznie zresztą. Ale jemu się tak piłka od nogi niczym od ściany, tak jak obecnym "technikom", nie odbijała.
Z tym dnem to bym nie przesadzał. Jednak awansowali na Euro. Niewiele zabrakło, żeby się w Niemczech nie pojawili. Po meczu z Mołdawią wydawało się gorzej być nie może, a potem przyszedł rewanż w Warszawie. Nasi potrafią. Na hasło niemożliwe zawsze się znajdzie bohater z hasłem. To potrzymaj piwo i zobaczysz...
Nikt tu nie wyśpiewuje peanów pod adresem Probierza. Trzeba czytać ze zrozumieniem.
A co do Michniewicza to nie chce mi się powtarzać.
Natomiast wszystkie oczekiwania wybiegające ponad to co udało się na ME ugrać przeczą zdrowemu rozsądkowi.
1. Na turniej ( z najsłabszej grupy eliminacyjnej) dostaliśmy się "tylnymi drzwiami".
2. Mamy jedną ze słabszych lig w Europie. rozgrywki pucharowe kończymy zazwyczaj na wstępnym ich etapie.
3. Polscy topowi gracze ( poza Lewandowskim, Zielińskim i Szczęsnym ) grają często w w drugo bądź trzeciorzędnych klubach europejskich.
Owszem, z tego potencjału można wycisnąć nieco więcej ale czy zaspokoi to nierealistyczne oczekiwania?
Trzeba wreszcie głęboko zreformować naszą piłkę, chociażby przez obowiązkowego zwiększenia limitów dla młodych polskich graczy ( bez możliwości obejścia tego karą pieniężną) i ograniczenia ilości "wysłużonych" nieco obcokrajowców. To tak na sam początek gdyż podobnych działań należy podjąć grubo więcej.
Ja, mimo wszystko, zdecydowanie szybciej skłonię się do oglądania meczu reprezentacji niż naszych zespołów klubowych w których, prawie bez wyjątku, już tylko nazwy są polskie, a polskich piłkarzy tylu, że potem nie ma się co dziwić, że tak gra reprezentacja.
na pkt jak np.taniec na lodzie to można by to ocenić
czy Michniewicz z 4 pkt czy Nawałka z 3 pkt był gorszy
od Probierza z 1 pkt.Ale tak nie jest liczą się bramki.Dla
nas ta statystyka jest druzgocąca.Odjechaliśmy z tych
mistrzostwa jako jedni z pierwszych.Różnica jest jednak
taka,że zarówno Nawałka a w szczególności Michniewicz
byli gnojeni medialnie.Po eksperymentach z selekcjonerami
z Portugalii dostanie on jeszcze jedną szansę.Co do młodych,
zmiana pokoleniowa ta była raczej wymuszona,kogo miał powołać
Krychowiaka ? który już skończył czy Rybusa który obecnie wystepuje
pod nazwą zdrajca.To co mówi trener Probierz a co robi to zupełnie
inna sprawa.Pamiętam jak mocno optował za rodzimymi zawodnikami
po czy jak został trenerem Cracovii to trudno tam było znaleźć jakiegoś
zawodnika rodzimego chowu.Honorowa porażka z Holandią i remis
z Francją niestety odebrały nam znów resztki zdrowego rozsądku.
gry z których można być zadowolonym.Może i były i co
z tego.Liczy się wynik za 5 dni większość zapomni
jak wyglądała gra,ktoś przeczyta tabelkę i zobaczy
Polska 1 kpt bramki 3 :6.Na dzisiaj nie mamy reprezentacji
która byłaby w stanie wygrywać z najlepszą ósemką,ba nawet
z następną ósemką mamy problemy co pokazał mecz a Austrią.
Nie wiem gdzie tkwi przyczyna naszych słabości na wielkich
turniejach.Myślę ,że jedną z przyczyn jest brak liderów.Lider nie
koniecznie musi się nazywać Robert Lewandowski.
Nim też w 2016 zachwycano się, że potrafi kiwnąć kilku piłkarzy.
Tylko takie kiwanie w środkowej strefie boiska ( bo w polu karnym obrońcy rywala na takie kiwki już nie pozwalają ) jest tylko sztuką dla sztuki.
Tyle, że Urbański robi furorę w Serie A, a Kaustka to raczej za Cracovię nie wyszedł. Pojechał na zachód i wrócił. Szybciutko.
Jokerem to można nazywać Piątka, który nierzadko wchodził i strzelał. Lewy, jako zmiennik, się nie sprawdza. Przepraszam, raz.
Z Wolfsburgiem. Ale to było rawie dekadę temu.
Drużyna musi mieć kręgosłup. Bramkarz, szef obrony, szeryf w pomocy i napastnik. W tej chwili mamy bramkarza i napastnika, który żyje przeszłością, ale nie wie kiedy ze sceny zejść. Jeśli Probierz nie wykreuje nowych szefów poszczególnych formacji to z obecnym mentalem chłopców do bicia, będziemy zjeżdżać w rankingu i trafiać na coraz gorsze rozstawienia.
Na Euro w naszej grupie byliśmy najniżej notowaną drużyną, więc to nie przypadek, że dostaliśmy się do grupy "śmierci"
Dla Lewandowskiego Euro 2024 powinno być definitywnym pożegnaniem z kadrą. I w zasadzie tyle.
Wartość remisu z Francją jest taka sama jak remisu z Hiszpanią na poprzednim euro. Ciekawostka i dowód, że się da, ale niczego to nie buduje.
Niemniej na eliminacje do mundialu nie pójdziemy jak na ścięcie i to plus.
Zobaczymy co drużyny z naszej grupy zrobią w dalszej fazie rozgrywek. To będzie aierek lakmusowy do definitywnej oceny gry Polaków.
Czy nepotyzm ma dobry, czy zły wpływ na reprezentację?
Lewandowski ma bezcenne doświadczenie, nawet jeśli kondycja już nie ta co kiedyś.
Piszczek będzie pomocnikiem trenera BVB.
mam wrażenie, że jeśli chodzi o Nawałkę, to jego sukcesy wynikały z tego, że znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, a nie z osobistych przymiotów;
ot coś w stylu "Wystarczy być" lub łagodnej wersji Nikodema Dyzmy;
Ale przynajmniej nie psuł.
Jak, na przykład, przez długie lata Kruczek.
>>przez długie lata Kruczek
nie mieszajmy dwóch różnych systemów walutowych!