Co by o Polaku nie powiedzieć, to trzeba przyznać, że nie wygląda. A tu proszę. Jak królik z kapelusza wyskakuje informacja, że kapitan reprezentacji Polski ma na liczniku równe osiemdziesiąt.
Tez byłem zdziwiony. Myślałem, że mniej. Ale wziąłem do ręki statystyki i faktycznie. 74 ligowe gola dla Prus. Dzisiaj szósty dla Bawarii. Razem 80 jak w pysk. Mam nadzieję, że dla reprezentacji Polski też w końcu zacznie strzelać. Bo to już zaczyna wnerwiać. Nawet tych najbardziej cierpliwych, do których, bez wątpliwości, należę.
Przy okazji. Jakby trochę lepiej zaczęła mu się układać współpraca z Arjenem „Nie podam za Ch…iny” Robbenem. Robben w końcu jednak podał i od razu był gol. Nasz się potem zresztą fantastycznie zrewanżował. Tych fantastycznych asyst, bo większość była naprawdę pierwsza klasa, też ma już na koncie przynajmniej ze 30.
Mamy wielkiego piłkarza. Może nawet większego niż Deyna czy Boniek. A jeśli przyjąć to za punkt wyjścia, to jest w pierwszej trójce na świecie. Tak jak oni, swego czasu, byli.
No to mamy dzisiaj jednak jakieś podium:). Mimo, że skoczkowie dali wyjątkowego ciała.
Inne tematy w dziale Sport