Napisałem w tym miejscu wiele ciepłych słów na temat aktualnego selekcjonera. Także wtedy gdy niemało osób patrzyło na gościa ze sporym dystansem, żeby nie rzec niechęcią.
Dlatego dziś, w chwilę po przeczytaniu jakim składem zamierzamy wyjść na Urugwaj (źródło Adrian Mierzejewski) mam prawo, uważam, do napisania tego co niżej.
Krótko, bo mecz za niecałe dwie godziny. Bardzo nie podobało mi się u Smudy permanentne wystawianie do pierwszego składu Boenischa w sytuacji kiedy gdzie indziej nigdzie nie grał. Albo powoływanie Brożka, który w klubie siedział na trybunach. Albo wypuszczanie w bój Matuszczyka, który nie łapał się do drugoligowego składu.
I teraz też mi się nie podoba to, co robi Fornalik. Miejsce Tytonia i Wasilewskiego jest w tej chwili wszędzie, ale na pewno nie w pierwszym składzie reprezentacji. A już na pewno nie do czasu kiedy wywalczą sobie miejsca w podstawowej jedenastce swoich zespołów. Tak jak to robi cały czas Kuszczak i jak zrobił ostatnio Perquis. A Betis Sewilla gra przeciwko trochę lepszym napastnikom niż Anderlecht. Kuszczaka natomiast wystarczająco robili w trąbę Beenhaker i Smuda, żeby Fornalik pozwalał sobie na tak żałosną kontynuację.
Żeby się to Panu, Panie Trenerze, nie odbiło czkawką już dzisiaj. O co panu chodzi? Przecież mówił Pan, że wyjdziemy w najsilniejszym składzie?
PS
Chyba, że Mierzejewski puścił na facebooku bąka. To przepraszam. Za niego.
Inne tematy w dziale Rozmaitości