Jeszcze się mistrzostwa nie zaczęły, a rekord już padł. Pobiła go Marlene Ottey. Słynna antylopa z Jamajki, od kilku lat biegająca w barwach Słowenii, pobiegnie w sztafecie tego ostatniego kraju. Zrobi to mając bite pięć dych na karku! W ten sposób poprawi rekord należący do francuskiej maratonki Nicole Leveque, która startując 12 lat temu na ME w Budapeszcie miała na liczniku lat 47.
Kto się interesował lekkoatletyką temu nie trzeba mówić kto zacz Ottey. Mniej zorientowanym powiem tylko, że jej życiówka to 10,74s na 100m. Siedmiokrotnie startowała na igrzyskach (pierwszy raz w Moskwie, gdzie od razu stanęła na najniższym stopniu podium). Na różnych imprezach mistrzowskich stawała łącznie na podium aż 29 razy! W samej Barcelonie zdobyła 18 lat temu brąz na 200m, a trzy lata później została mistrzynią świata w hali na 60m.
Byłby niezły piknik, gdyby tak Słowenia zdobyła w sprinterskiej sztafecie medal. Ale to nam raczej nie grozi. Gdyby groziło, reprezentacja tego kraju nie posiłkowałby się pięćdziesięcioletnią sprinterką.
A swoja drogą. Ottey pobiła niedawno rekord świata... 50-latków. Na mistrzostwach Słowenii uzyskała na setkę 11,84s zdobywając srebrny medal. Widać z tego, że tam jeszcze gorzej ze sprintem niż u nas. Tyle, że Słowenia liczy jakie 2 mln mieszkańców. Plus (od kilku lat) Ottey, oczywiścieJ
Inne tematy w dziale Sport