Tak to dzisiaj wyglądało w wykonaniu Schlecka i Contadora. Obaj wydają się bardzo mocni. Na tyle, że są już chyba przekonani, że nikt nie jest w stanie im zagrozić. Mogli to przypłacić większą stratą niż dziś. Zapominają, ze oprócz nich w peletonie są inni doskonali górale. Mienszow z Sanchezem mogą następnym razem uciec na więcej niż 14 sekund. A Hiszpan ma po dzisiejszym etapie już tylko 2,5 minuty straty do lidera. Rosjanin ledwie 13 s więcej.
Nie można powiedzieć, żeby Contador w ogóle nie próbował. Najpierw wypuścił kolegów, żeby zmęczyli rywali, a potem dwukrotnie się zrywał. Widząc, że Schleck jedzie za nim – zwalniał. I, zamiast podium dla niego i Schlecka mieliśmy kuriozalną sytuację, kiedy najgroźniejsi rywale odjechali, a Hiszpan i Luksemburczyk wyglądali jak w stójce do torowego sprintu. Jak jeszcze raz tak staną to mogą się zbudzić z ręką w nocniku. Obaj.
Schleck albo poprawił jazdę na czas i tym zaskoczy w tym roku albo szykuje niespodziankę na którymś z pozostałych etapów górskich. Bo inaczej nie potrafię wytłumaczyć czemu nie chciał uciekać z Contadorem. Los miejsc nr 1 i nr 2 byłby przesądzony. A tak to … ciekawsze będą następne etapy.
Wypada odnotować definitywną wtopę zwycięzcy Giro – Basso i pożegnanie ze ścisłą czołówką Leipheimera. Sastre wyskoczył za wcześnie, jak guma z majtek, i przeliczył się z siłami. Ale trochę zyskał. Podobnie może być na etapie nr XVI, jeśli ktoś zaatakuje już na Col de Tourmalet. Z przeliczeniem się, nie z zyskiem. Bo potem jest jeszcze jeden bardzo ostry podjazd.
Patrząc na jazdę Sylwestra Szmyda coraz trudniej mieć nadzieję, że spróbuje ataku w tegorocznym wyścigu. Chyba, że chodzi o atak na miejsce w pierwszej 50-tce, To tak. Po dzisiejszym etapie jest pięćdziesiąty trzeci. Do 50-tego Gutierezza z Caisse d’Epargne ma ponad 4,5 minuty straty. Ale wiadomo, że nie o to Polakowi chodzi. W obecnej formie wygranie przezeń etapu wydaje się niemożliwe. Bo przecież aż tak czaić się nie może. W ogóle Liquidas jest do tego wyścigu nieprzygotowany. Widać, że priorytetem było dla nich Giro.
Jutro też jest dzień. Ciekawe czy dwaj główni rywale wybiorę walkę na miecze czy znów będziemy świadkami partii szachów.
…
Aha. Bo to była, mimo wszystko, piękna akcja. Etap wygrał Francuz Riblon z AG2R. Gdyby jednak Contador ze Schleckiem nie zagrali na etapie w szachy to chyba nie utrzymałby przewagi, która wypracował w pierwszej części etapu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości