W zasadzie tytuł i podtytuł zawiera wszystko, co w tej materii mam do napisania. Mimo to parę zdań rozszerzenia, jeśli Szanowny Czytelnik pozwoli. Otóż.
W dobie zmasowanych działań wszelkiej maści antychrystów, które to działania podejmowane są we wszelkich możliwych obszarach i na wszelkich możliwych płaszczyznach (kto wie, czy nie zahaczą za chwilę o kosmos), w tym również, i to wcale nie na samym końcu, w wielu kwestiach związanych ze sportem, niczym nie zachodzące wbrew późnej porze dnia Słońce jawi się decyzja organizatorów turnieju tenisowego WTA500 w Stuttgarcie o tym, żeby dzisiaj, z racji Wielkiego Piątku, nie rozgrywać w turnieju żadnego spotkania, a turniej wznowić dopiero jutro. To znaczy tak. Zakaz rozgrywania zawodów sportowych w Wielki Piątek obowiązuje w bardzo dużej części Niemiec i jest nawet obwarowany odpowiednimi przepisami, więc decyzja organizatorów nie jest tu jakimś ewenementem. Natomiast że są jeszcze enklawy, które nie ulegają nieziemskiej wręcz presji na to by, gdzie się da, walić w religię (co ciekawe, zawsze pada na chrześcijańską) czy wręcz w zwykłe tradycję i przyzwoitość, i je na okrągło dewaluować oraz, w taki czy inny sposób, zwalczać, budzi szacunek. Przynajmniej mój, co niniejszym oznajmiam.
Takie stanowisko niemieckiego organizatora, wszystko jedno zresztą czy na nim przez przepisy wymuszone, czy powzięte z własnego przekonania, stanowi niewątpliwy wyłom w polityce WTA i ATP, które ustalając co roku kalendarze mają jedną zasadę: gdzie się da, nie przestrzegać zasad żadnych. Tym bardziej cieszy, że w tak ważny (bez względu na poglądy, jak sądzę) dla całej ludzkości dzień, te dwie międzynarodowe mafie nie mają tutaj nic do powiedzenia.
Bardzo rzadko coś takiego piszę, ale w tym wypadku uważam to za jak najbardziej uzasadnione. Brawo Niemcy! Brawo Badenia-Wittembergia! Brawo Stuttgart!
PS
Jakby komuś przyszło do głowy, że piszę to z pozycji jakiegoś katolickiego czy, ogólnie rzecz biorąc, chrześcijańskiego ultraortodoksa, to informuję, że ten ktoś się zdecydowanie zapędził. Daleko mi do takiego. W tej chwili może nawet jeszcze dalej.
Inne tematy w dziale Sport