Probierz męczy nas już sobą przez 18 miesięcy. Nie za długo?
Dla pana Kuleszy pytanie z podtytułu jest pewnie pytaniem retorycznym. I odpowiedź będzie krótka: NIE!!! Ale dla normalnego człowieka, jeśli nawet dotąd jakoś selekcjonera trawił, to wczoraj miarka się już przebrać musiała.
Pan trener znów znalazł dla siebie usprawiedliwienie. Podobno graliśmy taki „koncert” z powodu załamania, jakie zawodnicy przeżyli po spadku, parę dobrych miesięcy temu dodajmy, z grupy A Ligi Narodów. Cóż. Niektórzy krócej podnoszą się po śmierci najbliższych. No, ale w końcu nie każdy musi być tak wrażliwy jak reprezentanci Polski w piłce nożnej.
Nie ironizując. Chaos, chaos i chaos. To i tylko to zafundowali nam wczoraj wybrańcy pana Probierza. Brak jakiejkolwiek myśli przewodniej (to akurat charakteryzuje reprezentację od długiego już czasu i nie jest niczym nowym), brak na boisku kogokolwiek, kto miałby jakikolwiek pomysł na grę, żadnego sensownego wyprowadzania piłek, ciągła gra na aferę, horrendalna nieumiejętność utrzymania się przy piłce, pozbywanie się jej w bezsensowny sposób sugerujący braki w elementarnym wyszkoleniu technicznym. To tak w największym skrócie, bo dłużej nie chce mi się tego wyliczać.
Co robi Piątkowski w reprezentacji? To tak jakby ortopeda do operacji użył brudnego młotka z rzeźni. Patrząc na niefrasobliwość Kiwiora w polu karnym skauci z Arsenalu pewnie do tej pory nie mogą się nadziwić dlaczego polecali go kupić. Piotrowski jest pono najlepszym graczem w lidze bułgarskiej. Od wczoraj wyobrażam sobie już poziom tej ligi. Świderski nawet za Michniewicza dawał wiele reprezentacji. Za Probierza nie daje nic. I tak możnaby, za wyjątkiem bramkarza, który ewidentnie URATOWAŁ NAS OD PORAŻKI, praktycznie o każdym.
W meczu z Litwą wyszło, ile dla reprezentacji Polski znaczy krytykowany przez niemal całą karierę przez bardzo wielu, z panem Tomaszewskim na czele, Zieliński. On nawet jak źle gra (a wielokrotnie gra, czego nie neguję) daje tej kadrze tyle, ile nie daje cała reszta drużyny. Ta frontalna kopanina, którą nam pan Probierz z ferajną wczoraj zaproponował, tylko to potwierdziła i podkreśliła. Bez Zielińskiego wyglądamy jak CHŁOPAKI Z PODWÓRKA. Autentycznie. 142., słownie: sto czterdziesta druga, drużyna światowego rankingu, nie pozwalała nam długimi okresami wyjść swobodnie z własnej połowy. To co by w takim razie było, gdybyśmy grali ze 110-tą. powiedzmy, a nie 142-gą reprezentacją świata?
Na skrzydłach to samo. Frankowski jak zwykle bez głowy, Cash zdecydowanie za mało widoczny i nie biorący na siebie odpowiedzialności. Nie ma Zalewskiego – nie ma gry skrzydłami.
Ale jest dobrze. Wygramy z Maltą, zdobędziemy 6 punktów, wykonamy plan i selekcjoner, a wraz z nim ten cały związany z nim okołoreprezentacyjny majdan, będą mogli znów na kilka miesięcy usiąść wygodnie w fotelach i, w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, odpocząć. Należy się jak psu buda. Narobili się w końcu na ten wielki sukces po same pachy. To nie jest tak hop siup spacyfikować Litwę. Kto się interesuje historią, ten wie. A kto się nie interesuje, niech sięgnie po książki i poczyta choćby o czasach Jagiełly i Witolda. Już wtedy były kłopoty. Więc trochę szacunku dla wczorajszego wyniku, gawiedzi.
Inne tematy w dziale Sport