HareM HareM
195
BLOG

Mistrzostwa Świata bez Stocha!

HareM HareM Sport Obserwuj notkę 12
Pierwszy raz od 20-tu lat!

Argumenty przemawiające na korzyść decyzji Thurnbichlera:

1. Kamil jest bez formy

2. Czterech z pięciu jadących do Trondheim kolegów Stocha zajmowało w trakcie sezonu wyższe od niego pozycje w poszczególnych konkursach PŚ. Wąsek wiadomo, Wolny ósmy w Neustadt i 13-ty w USA, Zniszczoł 9-ty w Neustadt i 12-ty w Wiśle, Kubacki 10-ty w Ruce i 14-ty w Willingen. Najwyższe miejsca Kamila to 14-ta lokata w Kuusamo i 16-ta w ostatnią niedzielę na Okurjaamie, gdzie jednak kilku dobrych skoczków brakowało.

3. Piąty członek ekipy udającej się do Norwegii, Piotr Żyła, siłą rzeczy musi jechać do Trondheim bo, jako aktualny mistrz świata, z urzędu ma prawo startu na mniejszej ze skoczni. Jakby nie pojechał, to byśmy po prostu i tak nie mogli nikogo innego za niego wystawić.

4. Relacje Stocha i Thurnbichlera trudno nazwać wzorcowymi. I nie jest to akurat, uważam, zawinione przez Austriaka. Kamil czepił się, nie wiedzieć czemu i jak rzep psiego ogona, dwójki bez sternika, czyli duetu pożal-się-Boże trenerów Doleżal-Kruczek. Uznał, że z nimi mu bardziej po drodze niż z Thurnbichlerem. Chciał powtórzyć manewr Małysza sprzed lat kilkunastu. Zapomniał tylko, że Doleżal to nie Lepistoe, a Kruczek to … nie skończę. No i ma Kamil tych swoich decyzji efekty.

Argumentów przemawiających w tej chwili za kandydaturą naszego WIELKIEGO (WIELKIEGO, powtarzam) skoczka, przyznam się, nie widzę. Może ten, że nie jest najszczęśliwszy i najbardziej transparentny wybór dokonywany bez przeglądu wojsk w pełnej krasie i całej okazałości. Mam na myśli brak rozegranego w sprawiedliwych warunkach sprawdzianu w okresie bezpośrednio przed imprezą mistrzowską. Co też zresztą jest bardziej argumentem przeciw samej procedurze wyłaniania niż za Stochem.

Teraz zdanie od siebie. Tak po ludzku, zwyczajnie przykro. Wielki mistrz nie pożegna się z mistrzostwami świata w świetle kamer i blasku fleszy. Będzie je oglądał z domowego fotela lub kanapy.

Z drugiej strony może to lepiej. Bo jak miałby walczyć w konkursie o 26-te miejsce z Kobajaszim (Sakutaro, rzecz jasna), to ja pasuję. Taki ktoś jak Kamil powinien odchodzić tak, jak odchodził Adam Małysz. A nie jak Ammann.

Tego, że ostatnie dwa sezony odchodził jak Ammann, już się nie odwróci. Ale temu, żeby nie pozostawił po sobie bardzo złego wrażenia na swojej ostatniej imprezie mistrzowskiej, zapobiec, jak widać, było można. I Thurnbichler to zrobił. I w tym sensie ta decyzja na pewno się broni.


HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Sport