Co ja się będę wielce wywnętrzał. Jak ktoś oglądał to wszystko wie. Krótko.
Doskonały, drugi z rzędu (jak nie trzeci) mecz Polki w stolicy Kataru. Jak widać Katar (podobnie jak katar, który jej tam ani na moment nie opuszcza) jej wyjątkowo służy.
Iga w półfinale. Za chwilę mecz, który zdecyduje z kim w nim zagra. Ja bym chciał Ostapienko. Trzeba wreszcie przełamać złą passę. Forma Igi wskazuje, że jest odpowiedni czas, by móc to zrobić. Notabene w dzisiejszym meczu NDN wyszło wreszcie na remis z Rybakiną. Przynajmniej formalnie. Stan ich oficjalnych pojedynków wynosi od kilkunastu minut 4:4 (w rzeczywistości Iga jest jeszcze jeden mecz do tyłu, bo przegrała z moskwianką dwa lata temu jakąś pokazówkę). Z Ostapienko jest 0:4, wiec najwyższy czas coś z tym zrobić. Tym bardziej, że Jabeur ma za sobą fanatyczną publiczność, a formę też niezgorszą. Dlatego idę zaraz kibicować ukraińskiej Łotyszce.
Tymczasem cieszmy się. Iga w prawdziwym gazie. Może większym jak dwa lata temu.
Inne tematy w dziale Sport