HareM HareM
530
BLOG

Raport z igrzysk. Dzień trzeci

HareM HareM Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 11
Jest pierwszy medal!

Dzień zaczął się sensacyjnie. Nikt nie zakpił z Chrystusa ani z chrześcijaństwa, a ponadto nie było żadnych hymnów pochwalnych od adresem LGBT. Co, uważam, jest jednak skandalem. A przechodząc do sportu.
Mamy pierwszy olimpijski krążek!!! Zdobyty w fantastycznym stylu. Klaudia Zwolińska wywalczyła srebro w kajakowym slalomie górskim. Popłynęła świetnie w eliminacjach, jeszcze lepiej w półfinale, a w finale przeszła samą siebie. Wytrzymała ciśnienie, choć chyba nie ustrzegła się pod koniec przejazdu błędów, które być może kosztowały ją nawet złoto. Niesamowite było ją oglądać. Jej determinację i jej profesjonalizm, niemal perfekcjonizm. To jest młoda dziewucha, dużo młodsza od rywalek z podium. Kto wie czy nie rośnie nam mistrzyni na lata. Słuchałem jej wywiadu w TVP pół godziny po wyścigu. Wyjątkowo skromna i sympatyczna dziewczyna. W dodatku mądra i inteligentna. Taka Iga na wodzie. Brawo, brawo, brawo!
Zwracam uwagę, że na poprzednich igrzyskach dużo dłużej zeszło nam na czekaniu na pierwszy medal. Teraz mamy go już na początku rywalizacji. To powinno pomóc wszystkim tym, którzy starty mają przed sobą. Presja się zmniejszyła.
Świetnie, szczególnie wynikowo, rozpoczęły turniej olimpijski polskie siatkarki. W samej grze można by było do paru rzeczy się przyssać, ale nie graliśmy, tak jak za parę dni, z jakąś Kenią, tylko z drużyną, która zakończyła tegoroczną Ligę Światową, przepraszam Ligę Narodów, jeszcze wyżej od nas. Mnie zbudowało jedno. Bardzo dobra postawa zawodniczek spoza pierwszej szóstki. Smarzek, Wenerskiej, o Czyrniańskiej w ogóle nie wspominając, bo miała wejście smoka. Brała udział tylko w trzech końcowych akcjach meczu i zdobyła dwa z ostatnich trzech punktów decydujących o zwycięstwie. Pytanie czy one wszystkie koniecznie muszą być poza szóstką? Rewelacyjny mecz, szczególnie w setach nr  dwa i trzy, rozegrała Koryluk. Bardzo dobrze grała w zwycięskich setach, moim zdaniem, libero. A były czasy kiedy myślałem, że Stenzel jest niezastąpiona. Myślę, że nie ma się co tym zwycięstwem aż tak podniecać jak niektórzy telewizyjni dziennikarze, ale na pewno jest powód do zadowolenia i pozytywnego nastawienia przed meczem z Brazylią i ćwierćfinałem, który jest o dzisiejszej wygranej na wyciągnięcie ręki.
Ponieśliśmy dzisiaj pierwszą stratę w tenisie. Z trzech muszkieterek pozostały nam dwie. Odpadła w I rundzie Magdalena Fręch, którą przed meczem z Bułgarką Tomową bym o to, szczególnie w kontekście wyników ich dotychczasowych spotkań, nie posądził. Wygrała natomiast swoje spotkanie I rundy Magda Linette. I to jest duży sukces, bo wygrała z tegoroczną półfinalistką Garrosa – Rosjanką Andriejewą. W nagrodę ma przed sobą trudniejsze zadanie. Jasmine Paolini. 
Wreszcie mamy do czynienia z awansem polskiego pływaka. Grzbiecista Ksawery Masiuk, z piątym czasem w stawce, znalazł się w najlepszej 16-tce igrzysk na dystansie 100m.  Na drugim biegunie żabkarka Dominika Sztandera, której do czołowej 16-tki zabrakło pięciu miejsc. Update. W półfinale Polak był w swoim biegu dopiero szósty, a ogólnie dopiero 12-ty i w finale go nie zobaczymy. Tak więc pływacy na razie w dolnej strefie stanów średnich. Przy czym nie wiem czy nie ująłem tego za łagodnie.
W tenisie stołowym pierwszą rundę przebrnął nasz nastolatek Miłosz Redzimski wygrywając wszystkie cztery sety z Egipcjaninem.
Pierwsze walki mają za sobą polscy bokserzy. To znaczy bokser Damian Durkacz ma za sobą walkę pierwszą i ostatnią, bo ją przegrał. Aneta Rygielska swój pojedynek wygrała i walczyć będzie w turnieju dalej.
Bezpośredniego awansu do półfinału nie uzyskała polska dwójka wioślarek Martyna Radosz i Katarzyna Wełna. Duet ten ma jednak jeszcze szanse w repasażach.
Jeźdźcy WKKW wypadli jeszcze gorzej niż wczoraj. To znaczy najgorzej wypadł syn prezesa PZJ, którym zastąpiono w ostatniej chwili przed igrzyskami innego zawodnika (pisałem już o tym), bo wypadł chyba w ogóle z trasy i nie ukończył dzisiejszego crossu. Albo nawet nie zaczął. Nie śledziłem. Można dopytać prezesa. Pozostała dwójka w piątej i szóstej 10-tce. Czyli na z góry upatrzonych pozycjach.
W kolarstwie górskim pań jeszcze słabiej niż wczoraj w szosowym panów. Paula Górecka ukończyła zawody na miejscu 27–mym.
Dzisiejsze starty strzelców równie udane jak wczorajsze. W konkurencji indywidualnej karabinu pneumatycznego 10m nikt nie przebrnął eliminacji. Ani  13-ta Julia Piotrowska, ani 21–sza Aneta Stankiewicz, a wśród panów ani Maciej Kowalewicz (25) ani Tomasz Bartnik (36). Nikogo z nich nie będzie więc w finałach.
Podobnie jak w przypadku szpadzistek, nie ma pozytywnych informacji z turnieju florecistek. Żadna nie osiągnęła ćwierćfinału. Najpóźniej, bo w 1/8 finału, odpadła Julia Walczyk-Klimaszek. Usprawiedliwieniem może być fakt, że ponoć wszystkie Polki trafiły na  bardzo utytułowane rywalki. Ale akurat Walczyk taką rywalkę pokonała. A potem odpadła z II ligą.
Niezbyt dobrze wypadli dzisiaj na wodzie przedstawiciele żeglarskiej klasy 49er. Męska para Buksak-Wierzbicki jest po trzech wyścigach 11–ta, a kobieca Melzacka-Jankowiak dopiero 14–ta.

Wiec jest cały czas tak średnio na jeża.
Ale najważniejsze, że otworzył się worek z medalami. Zwykle jest tak, że po czymś takim jest już z górki. No to niech tym razem też będzie.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Sport