HareM HareM
1378
BLOG

Piłkarze już po wszystkim. No to teraz ja

HareM HareM Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 62
Są słabsi od nas na EURO: Szkocja - 1 pkt, bramki 2-7. Polska -1 pkt, bramki 3-6.

Zacznę, nie wiem czemu, względnie optymistycznie.

Co by nie napisać, to trudno nie zauważyć jednego. Takiego wstydu jak za późnego Nawałki oraz za Michniewicza na pewno nie było. Z tymi samymi Francuzami, z którymi w Katarze dostaliśmy przykładne bęcki, na EURO nawet nie przegraliśmy. I nieważne, że Francuzi zagrali gorzej niż półtora roku temu. To są w końcu aktualni wicemistrzowie świata i ten remis trzeba, chcąc nie chcąc, docenić.

Druga sprawa. Probierz, w przeciwieństwie do wymienionych wyżej poprzedników (Nawałka w Rosji, a Michniewicz w ogóle) zaprezentował jakiś koncept, jakiś pomysł. Gorszy lub lepszy, w meczu z Austrią zupełnie chyba porzucony, za co zresztą spotkała nas ewidentnie zasłużona kara, ale jednak. To już jest drugi pół-plus.

Trzeci to ten, że wypłynęło podczas tych mistrzostw na powierzchnię kilku chłopaków, w/na których przedtem mało kto, w kontekście reprezentacji i potencjału, wierzył i stawiał.

Czwarty i chyba ostatni. W meczu z Holendrami przekonaliśmy się, że istnieje życie bez Lewandowskiego, a w meczu z Francją, że bez Szczęsnego. O tej drugiej rzeczy to ja byłem przekonany już dawno, ale o tej pierwszej musiałem się przekonać i w to uwierzyć dopiero na tym turnieju.

Natomiast, żeby nie było tak różowo. Wstydu jak za Michniewicza nie było, natomiast generalnie i zasadniczo był. W meczu z Austrią to wręcz potężny.

O ile bramkarze grali dobrze, a Skorupski więcej niż dobrze, to obrońcy już zdecydowanie nie. Mnie zawiódł szczególnie Kiwior i nie ma się co dziwić Artecie, że go w klubie nie wystawia w pierwszym składzie. Kiepski w obronie, bardzo nonszalancki przy wyprowadzaniu piłki, co wielokrotnie prowadziło do niebezpiecznych strat. Nie taki powinien być przyszły lider linii obronnej. Stoperzy reprezentacji Polski, szczególnie Dawidowicz i Bednarek, byli na tle napastników rywali niesamowicie wolni. Dla mnie stosunkowo najlepiej z wszystkich stoperów wypadł Salamon, którego wini się za drugą bramkę z Holandią (za pierwszą mogą go winić tylko zupełni laicy), ale ja bym tam widział przynajmniej jeszcze dwóch większych winowajców. Słaby był przez cały turniej Frankowski. Bardzo starał się i był niezwykle aktywny Zalewski, ale jego końcową notę obniża niewyobrażalnie głupie zagranie przy pierwszej bramce dla Oranje. Co nie znaczy, że przy jego nazwisku, w kontekście przyszłości, nie należy postawić dużego plusa. Mourinho jaki jest, taki jest, ale na piłce trochę się zna.

Pomocnicy. Urbański, gdzie go Probierz nie postawił, spisywał się tak, że można było być dumnym. Pozytywnie trzeba ocenić Romańczuka. Probierz go odkurzył i to był ruch trafiony. Chyba najlepszy turniej w karierze Zielinskiego, choć oczywiście do szału było daleko. Cienki, żeby nie napisać żałosny, Slisz. Równie nieudolny, i to w każdym występie, Piotrowski. Zupełnie nie umiejący sobie znaleźć miejsca na boisku w spotkaniu z Holandią Szymański. Moder po kontuzji jednak słabszy niż przed nią. Wczoraj dodatkowo raził niedokładnością podań.

Z napastników mistrzostwa chyba najlepiej przysłużyły się Buksie. Szarpał z Holandią, z Austrią słabszy, ale na pewno lepszy od zmiennika. Piątek taki jak zwykle, czyli niewidoczny i mało efektowny, ale jak przyszło co do czego, to nogę wiedział gdzie wsadzić. Świderskiego było mało, ale dzięki niemu, jak zwykle, ugraliśmy najwięcej. No i Robert. Cóż. Zawsze będę jego fanem. I dlatego chciałbym pamiętać go z dobrych występów w kadrze. Na pewno nie jest już motorem napędowym tej reprezentacji. Chyba pora ustąpić pola młodszym. Wydaje mi się, że tak będzie lepiej dla niego i dla przyszłej kadry.

Kulesza zdecydował, że Probierz zostaje. Pytanie czy ten ruch wynika z głębokich i rzeczowych przemyśleń prezesa czy z czego innego. Oczywiście takie zmienianie trenerów niczym rękawiczek, tym bardziej jak się swego czasu postawiło na Santosa, to nie jest działanie specjalnie mądre. Z drugiej strony zostawianie u sterów trenera, którego drużyna okazała się na imprezie mistrzowskiej drugą najsłabszą z wszystkich (piszę to przed dzisiejszą wieczorną sesją spotkań ostatniej kolejki fazy grupowej, ale fakty akurat takie są) niekoniecznie musi być rozwiązaniem lepszym. Ale, żeby było weselej, może.

Polska to jest bogaty kraj. Skoro stać nas na to by rządzili nami, 80 lat bez przerwy (aczkolwiek zmieniając się u sterów) komuniści, postkomuniści, pseudoliberałowie i socjaliści, to dlaczego nie spróbować, żeby kadrą wciąż zarządzał szkoleniowiec zespołu, który na ME osiągnął drugi najgorszy, z wszystkich obecnych tam reprezentacji, wynik?

Ponieważ postanowienia Kuleszy nie zmienię i z koniem się kopał nie będę, to pozostaje mi życzyć Probierzowi w najbliższym czasie znacznie większych niż dotąd sukcesów w pracy zawodowej. W tym właściwych i konsekwentnych, służących polskiej piłce, wyborów personalnych. Naprawdę, póki będzie trenerem kadry, będę trzymał za niego kciuki. W końcu jestem niepoprawnym polskim kibicem.


HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport