Spiskowe teorie nie są złe.
Szczególnie jak są bardziej prawdopodobne od niespiskowych
Po pierwsze trzeba być bardzo dobrym skoczkiem. Co oczywiście nie wystarcza. Jest wielu bardzo dobrych, znam nawet wybitnych, skoczków, którzy zdobyli w swojej karierze wiele laurów, a takowym pochwalić się nie mogą.
Żeby mieć pewność, że się tym mistrzem zostanie, trzeba być Austriakiem albo Niemcem. I skakać na swojej skoczni. Wtedy masz pewność, że Borek Sedlak zrobi wszystko, żebyś to Ty, a nie jakiś nieproszony gość w rodzaju Słoweńca, Japończyka, Polaka czy nawet Norwega, skakał w warunkach lepszych od tych z rywali, których w inny sposób nie masz już szans wyprzedzić.
Stefan Kraft jest skoczkiem wybitnym. Najprawdopodobniej za jakieś dwa lata, jeśli nie dopadnie go jakaś paskudna kontuzja i gwałtownie nie obniży lotów, zdominuje wszystkie klasyfikacje dotyczące Pucharu Świata. Dlatego myślę, że Stefanowi Kraftowi niepotrzebna jest dodatkowa pomoc w postaci takich numerów jak dzisiaj.
Tymoteusz Zając, po słoweńsku Timi Zajc, był zdecydowanie najlepszym skoczkiem tych mistrzostw. Udowodnił to w pierwszym dniu trwania mistrzostw ponad wszelką wątpliwość. Wyrobił sobie dość sporą przewagę punktową. Na tyle dużą, żeby nie można jej było zniwelować. Zniwelować cywilizacyjnymi metodami. Postawiono więc na metody niecywilizowane. Przez długi czas odsuwano decyzję o zakończeniu zawodów ze względu na bardzo nierówne warunki wietrzne. I zamiast być w tym konsekwentnym do końca, wymyślono jedną serię w tych nierównych warunkach. Dlaczego? Żeby można było puścić skaczącego, ze względu na zajmowaną o wczorajszym dniu pozycję, na końcu Zajca, jeśli tylko nadarzy się do tego okazja, w dużo gorszych warunkach niż resztę czołówki (w tym oczywiście Krafta) i żeby Słoweniec nie miał szans już tego odrobić. To była jedyna możliwość, żeby pozbawić go złota. I z tej możliwości na wskroś germanofilski FIS skrupulatnie skorzystał.
Przecież ten Kraft z tym srebrnym medalem byłby tak samo postrzegany jak jest teraz. Ale nie. Po co miał być drugi, jak mógł być pierwszy?
Krasicki mi się przypomniał. „Wśród serdecznych przyjaciół Krafty Zajca zjadły”.
Inne tematy w dziale Sport