Dokładnie tydzień temu przedstawiłem niezbite dowody na to, że w roku, w którym wielu chciało już położyć na NDN-ie krzyżyk, co zresztą wielokrotnie i w różny sposób (od możliwego do przyjęcia do wyjątkowo podłego włącznie) artykułowali, Iga Świątek, mimo że sezon miała od poprzedniego nieco słabszy, i tak znów była zdecydowanie najlepsza na świecie.
Dzisiaj wykażę, że mimo dopiero ukończonych 22. lat, Polka już teraz ma najlepsze statystyki ze wszystkich czynnych aktualnie tenisistek, które klasyfikuje Women’s Tennis Association. Oczywiście chodzi o statystyki ważne, a nie o te z gatunku „sztuka dla sztuki”, czyli n.p. ilość asów w karierze albo procent pierwszego, drugiego czy może trzeciego podania.
Celowo nie porównuję Polki do legendarnych tenisistek, które zakończyły już karierę. To będzie racjonalne w momencie, kiedy NDN też karierę zakończy. I wtedy będzie to ze wszech miar uzasadnione. Teraz jest średnio, żeby nie rzec w ogóle. Dlatego panie Graf, Evert, Court end consortes muszą trochę na te porównania poczekać. Przynajmniej z mojej strony. Wszystko w odpowiednim czasie. Owszem, jak Iga będzie miała lat prawie 45, jak V.Williams, albo ponad 50, jak N. Kasai, i będzie się, jak ten osioł, upierała, żeby kariery nie kończyć, to wtedy można wyjątek zrobić. Dla jej dobra zresztą, bo im później skończy, tym gorsze karierowe statystyki z pewnością będą. Na razie jednak, Drogi Czytelniku, nawet przez myśl nie przechodzi mi ją z rzeczonymi emerytkami porównywać. Oczywiście można to robić porównując osiągnięcia 22-letniej Igi z 22–letnią Stefanie Graf. Na przykład. Tylko po co? Steve Collins nie miał 16-tu lat kiedy wygrał swój pierwszy konkurs PŚ. Kamil Stoch swój pierwszy taki triumf odniósł mając prawie 24 lata. Dziś mało kto wie kto to był Steve Collins, a Kamil Stoch jest, i już pewnie będzie na zawsze, legendą skoków narciarskich. Notabene, jak ma skakać tak jak w poprzednim sezonie, to też mógłby już skończyć karierę. Szkoda się rozdrabniać, a nie bawić się w różnych Ammannów itp.
Oczywiście to rozumowanie też ma swoje słabe strony, bo ktoś może delikatnie zapytać jak jest różnica między obecną V. Williams a tą, dajmy na to za 5 lat, bo chyba wtedy skończy wreszcie karierę. I tu wymiękam. Ale trzymam się, niczym ściany, prostego założenia, od którego wyszedłem. Bo jakichś reguł trzymać się trzeba. Póki przy nazwisku Williams pisze „active”, póty musi być brana. Pod uwagę, oczywiście.
Wracając do meritum. Wziąłem na tapet 20 najlepszych czynnych tenisistek świata. Najlepszych w tym sensie, że doszły do większej od innych liczby finałów w różnej klasy turniejach. To jest, uważam, bardzo sprawiedliwe kryterium. Tym bardziej, że tak się składa, że dla znakomitej większości z nich sporo z tych finałów, to były również finały turniejów Wielkiego Szlema albo WTA Finals, a jak nie, to przynajmniej turnieje WTA 1000. Zobaczmy jak w tym gronie radzi sobie na dzień dzisiejszy ledwie 22,5-letnia, przypominam, Polka.
Zestawień będzie sporo. Zaczynamy od łącznej liczby wszystkich finałów rozegranych przez każdą z tej 20-tki. Popatrzmy.
1. V.Williams - 83
2. K.Woźniacka - 55
3. P.Kvitova - 42
4. W.Azarenka - 41
5. I.Świątek - 21
6. J.Switolina - 20
7. K.Pliskova - 32
8. A.Kerber - 32
9. A.Sabalenka - 24
10. W.Zwonariewa - 30
11. A.Pawluczenkowa - 21
12. S.Errani - 19
13. B.Bencic - 18
14. G.Muguruza - 17
15. C.Garcia - 16
16. E.Mertens - 12
17. M.Keys - 12
18. B.Krejcikova - 12
19. N.Osaka - 11
20. S.Stephens - 10
Jeśli wziąć pod uwagę finały wygrane, to kolejność będzie zbliżona. Zmiany (niewielkie, ale jednak awans Garcii jest stosunkowo znaczący) dotyczą drugiej 10-tki tabeli, co zrozumiałe w tym sensie, że tam w pierwszym z zestawień był znacznie większy ścisk i znacznie mniejsze różnice.
1. V.Williams - 49
2. K.Woźniacka - 30
3. P.Kvitova - 31
4. W.Azarenka - 21
5. I.Świątek - 17
6. J.Switolina - 17
7. K.Pliskova - 16
8. A.Kerber - 14
9. A.Sabalenka - 13
10. W.Zwonariewa - 12
11. A.Pawluczenkowa - 12
12. C.Garcia - 11
13. G.Muguruza - 10
14. S.Errani - 9
15. B.Bencic - 8
16. E.Mertens - 8
17. M.Keys - 7
18. B.Krejcikova - 7
19. N.Osaka - 7
20. S.Stephens - 7
Dane z powyższych dwóch tabel są dostępne w internecie. Danych z tabel poniżej już tam raczej nie ma. Przynajmniej na stronach portali, do których ja mam dostęp.
Sprawdźmy finałową skuteczność poszczególnych tenisistek. Wygląda tak:
1. J.Switolina - 17/20 = 85,00%
2. I.Świątek - 17/21 = 80,95%
3. P.Kvitova - 31/42 = 73,81%
4. S.Stephens - 7/10 = 70,00%
5. C.Garcia - 11/16 = 68,75%
6. E.Mertens - 8/12 = 66,67%
7. N.Osaka - 7/11 = 63,64%
8. V.Williams - 49/83 = 59,04%
9. G.Muguruza - 10/17 = 58,82%
10. M.Keys - 7/12 = 58,33%
11. B.Krejcikova - 7/12 = 58,33%
12. A.Pawluczenkowa –12/21 = 57,14%
13. K.Woźniacka - 30/55 = 54,55%
14. A.Sabalenka - 13/24 = 54,17%
15. W.Azarenka - 21/41 = 51,22%
16. K.Pliskova - 16/32 = 50,00%
17. S.Errani - 9/19 = 47,37%
18. B.Bencic - 8/18 = 44,44%
19. A.Kerber - 14/32 = 43,75%
20. W.Zwonariewa - 12/30 = 40,00%
Trochę się pozmieniało, prawda?
Jest oczywistą oczywistością, że to nie to samo mieć skuteczność na poziomie 59% grając w turniejowym finale 83 razy, a mieć ją na ciut wyższym grając w nim tylko razy 11. To jest bardzo poważny argument, żeby tworząc hierarchię najbardziej zasłużonych (jakiej dyscypliny by pod uwagę nie brać) zaczynać jednak od liczby wygranych. No bo faktycznie i przy całym szacunku: kim jest, na dzisiaj, Naomi Osaka przy Venus Williams, choć ma większy procent wygranych finałów?
Kolejność w zestawieniu numer 3 rzeczywiście pokazuje skuteczność każdej z tych zawodniczek w finałach turniejów, w których brały udział. Nie ujmuje jednak w żadnym razie skali trudności poszczególnych turniejów. Jednakowo traktuje turniej WTA250 i turniej Wielkiego Szlema. Spróbujmy to wyprostować.
Najpierw, w takim razie, zobaczmy jak ma się ta finałowa skuteczność w rozbiciu na turnieje odpowiedniej kategorii.
WIELKIE SZLEMY (dodatkowo poszerzone o WTA FINALS i ELITE TROPHY). W pierwszej kolumnie liczba turniejów, w drugiej liczba wygranych turniejów, w trzeciej procent zwycięstw.
1. I.Świątek - 5 5 100,00%
2. N.Osaka - 4 4 100,00%
3. B.Krejcikova - 1 1 100,00%
4. C.Garcia - 1 1 100,00%
5. P.Kvitova - 6 4 66,67%
6. A.Kerber - 5 3 60,00%
7. G.Muguruza - 5 3 60,00%
8. A.Sabalenka - 4 2 50,00%
9. J.Switolina - 2 1 50,00%
10. V.Williams - 20 9 45,00%
11. K.Woźniacka - 6 2 33,33%
12. W.Azarenka - 6 2 33,33%
13. S.Stephens - 3 1 33,33%
14. K.Pliskova - 3 0 0,00%
15. W.Zwonariewa - 3 0 0,00%
16. A.Pawluczenkowa - 1 0 0,00%
17. M.Keys - 1 0 0,00%
18. S.Errani - 1 0 0,00%
19. B.Bencic - 0 0 nieklasyfikowana
20. E.Mertens - 0 0 nieklasyfikowana
W tym jak i następnych zestawieniach, ustalając kolejność kieruję się (nie do końca słusznie, wiem) skutecznością, a nie liczbą zwycięstw. Celem tych zestawień jest jednak, przypominam, pokazanie skuteczności w turniejach o konkretnej skali trudności. Dlatego postanowiłem tak, a nie inaczej.
Przypatrzmy się skuteczności w samych Wielkich Szlemach. Tabela skonstruowana identycznie jak poprzednia.
1. I.Świątek - 4 4 100,00%
2. N.Osaka - 4 4 100,00%
3. B.Krejcikova - 1 0 100,00%
4. A.Kerber - 4 3 75,00%
5. P.Kvitova - 3 2 66,67%
6. G.Muguruza - 4 2 50,00%
7. S.Stephens - 2 1 50,00%
8. A.Sabalenka - 2 1 50,00%
9. V.Williams - 16 7 43,75%
10. W.Azarenka - 5 2 40,00%
11. K.Woźniacka - 3 1 33,33%
12. K.Pliskova - 2 0 0,00%
13. W.Zwonariewa - 2 0 0,00%
14. A.Pawluczenkowa - 1 0 0,00%
15. M.Keys - 1 0 0,00%
16. S.Errani - 1 0 0,00%
17. B.Bencic - 0 0 nieklasyfikowana
18. E.Mertens - 0 0 nieklasyfikowana
19. C.Garcia - 0 0 nieklasyfikowana
20. J.Switolina - 0 0 nieklasyfikowana
I, na wszelki wypadek, same WTA Finals oraz Elite Trophy
1. I.Świątek - 1 1 100,00%
2. C.Garcia - 1 1 100,00%
3. G.Muguruza - 1 1 100,00%
4. P.Kvitova - 3 2 60,00%
5. V.Williams - 4 2 50,00%
6. A.Sabalenka - 2 1 50,00%
7. K.Woźniacka - 3 1 33,33%
8. J.Switolina - 3 1 33,33%
9. W.Azarenka - 1 0 0,00%
10. A.Kerber - 1 0 0,00%
11. K.Pliskova - 1 0 0,00%
12. W.Zwonariewa - 1 0 0,00%
13. S.Stephens - 1 0 0,00%
14. A.Pawluczenkowa - 0 0 nieklasyfikowana
15. S.Errani - 0 0 nieklasyfikowana
16. B.Bencic - 0 0 nieklasyfikowana
17. E.Mertens - 0 0 nieklasyfikowana
18. N.Osaka - 0 0 nieklasyfikowana
19. M.Keys - 0 0 nieklasyfikowana
20. B.Krejcikova - 0 0 nieklasyfikowana
Teraz to samo odnieśmy do turniejów rangi WTA1000
1. J.Switolina - 5 5 100,00%
2. C.Garcia - 3 3 100,00%
3. A.Sabalenka - 6 5 83,33%
4. I.Świątek - 9 7 77,78%
5. P.Kvitova - 14 10 71,43%
6. V.Williams - 12 8 66,67%
7. W.Azarenka - 16 10 62,50%
8. N.Osaka - 4 2 50,00%
9. S.Stephens - 2 1 50,00%
10. B.Krejcikova - 2 1 50,00%
11. W.Zwonariewa - 7 3 42,86%
12. K.Woźniacka - 13 5 38,46%
13. K.Pliskova - 8 3 37,50%
14. G.Muguruza - 3 1 33,33%
15. M.Keys - 3 1 33,33%
16. S.Errani - 3 1 33,33%
17. B.Bencic - 2 0 0,00%
18. E.Mertens - 1 0 0,00%
19. A.Kerber - 4 0 0,00%
20. A.Pawluczenkowa- 0 0 nieklasyfikowana
Co nam zostało? W pierwszej kolejności WTA 500. No to proszę:
1. S.Stephens - 2 2 100,00%
2. P.Kvitova - 16 13 81,25%
3. J.Switolina - 5 4 80,00%
4. K.Pliskova - 13 3 76,92%
5. I.Świątek - 4 3 75,00%
6. K.Woźniacka - 19 13 68,42%
7. M.Keys - 6 4 66,67%
8. B.Krejcikova - 5 3 60,00%
9. V.Williams - 26 15 57,69%
10. A.Pawluczenkowa - 16 8 50,00%
11. A.Kerber - 14 7 50,00%
12. W.Azarenka - 12 6 50,00%
13. A.Sabalenka - 10 5 50,00%
14. B.Bencic - 10 5 50,00%
15. E.Mertens - 2 1 50,00%
16. C.Garcia - 3 1 33,33%
17. N.Osaka - 3 1 33,33%
18. G.Muguruza - 1 0 00,00%
19. S.Errani - 1 0 0,00%
20. W.Zwonariewa - 6 0 0,00%
I ostatnia rozpatrywana kategoria - turnieje WTA250.
1. J.Switolina - 7 7 100,00%
2. A.Pawluczenkowa - 4 4 100,00%
3. S.Stephens - 3 3 100,00%
4. M.Keys - 2 2 100,00%
5. V.Williams - 10 8 80,00%
6. G.Muguruza - 4 3 75,00%
7. W.Zwonariewa - 12 8 66,67%
8. C.Garcia - 9 6 66,67%
9. E.Mertens - 9 6 66,67%
10. P.Kvitova - 6 4 66,67%
11. I.Świątek - 2 1 66,67%
12. K.Woźniacka - 15 8 53,33%
13. S.Errani - 14 8 57,14%
14. A.Kerber - 8 4 50,00%
15. W.Azarenka - 6 3 50,00%
16. B.Krejcikova - 4 2 50,00%
17. K.Pliskova - 8 3 37,50%
18. A.Sabalenka - 4 1 25,00%
19. B.Bencic - 5 0 0,00%
20. N.Osaka - 0 0 nieklasyfikowana
Nie przedstawiałem i nie zamierzam przedstawiać statystyk dotyczących turniejów ITF. Przyczyna jest prosta. Znakomita większość zawodniczek nie brała w nich udziału. To znaczy w finałach. Trochę pokrzywdzone z tego tytułu są Wiliams, Bencic i, nie do końca, Kerber (kto chce to wywęszy dlaczego), ale trudno. Nie można zadowolić wszystkich. Ponadto one się na pewno za to na mnie nie obrażą. Choćby z tego powodu, że tego nie będą czytać.
Powyższe statystyki dają rzeczywisty obraz tego kto, wśród wszystkich aktywnych wciąż tenisistek, w tym tenisie tak naprawdę rządzi i czyje osiągnięcia są najbardziej godne podziwu. Jakby ktoś miał jednak dalej wątpliwości, to sporządziłem jeszcze jedną tabelę. Uwzględnia ona wszystkie te powyższe dane i, dodatkowo, stara się wziąć pod uwagę stopień trudności poszczególnych turniejów. W ujęciu procentowym rzecz jasna, bo jest oczywiste, że trudno porównywać wartości bezwzględne w sytuacji, kiedy ktoś gra w tenisa 10 lat dłużej od rywala. Tak to można oceniać emerytów.
No więc w tej, nazwijmy ją dla porządku, TABELI OPEN, zastosowałem następujący klucz. Każdemu turniejowi, w zależności do stopnia trudności, przypisałem określoną liczbę punktów. I tak: Szlemy – 11(wygrana)/5.5(finał), WTAFinals – 10/5, Elite Trophy – 6/3 , WTA1000 – 7/3.5 , WTA500 – 3/1.5, WTA250 – 1/0.5 (jak komuś liczba punktów przypisanych poszczególnym zawodom wydaje się niewłaściwa, to już jego problem). I cały wynik podzielić przez liczbę rozegranych finałów. I oto co mi wyszło. W kolejnych rubrykach: łączne punkty, łączna liczba branych pod uwagę turniejów, średnia punktowa, składowe punktacji.
1. I.Świątek - 123 21 5,857 44+10+49+7+9+1,5+2+0,5
2. G.Muguruza - 80,5 17 4,736 22+11+10+21+7+3+3+3+0,5
3. N.Osaka - 49 11 4,455 22+14+7+3+3
4. S.Stephens - 41 10 4,100 11+5,5+5+7+3,5+6+3
5. V.Williams - 293 68 4,309 77+49,5+10+10+6+56+14+45+16,5+8+1
6. P.Kvitova - 181 42 4,309 22+5,5+10+6+5+70+14+39+4,5+4+1
7. W.Azarenka - 166 40 4,150 22+16,5+5+70+21+18+9+3+1,5
8. A.Sabalenka - 91 24 3,792 11+5,5+6+5+35+3,5+15+7,5+1+1,5
9. J.Switolina - 73,5 20 3,675 10+5+3+35+12+1,5+7
10. K.Woźniacka - 162,5 53 3,066 11+11+10+5+3+35+28+39+9+8+3,5
11. A.Kerber - 95 31 3,065 33+5,5+5+14+21+10,5+4+2
12. M.Keys - 36,5 12 3,042 5,5+7+7+12+3+2
13. B.Krejcikova - 36,5 12 3,042 11+7+3,5+9+3+2+1
14. K.Pliskova - 92,5 32 2,891 11+3+21+17,5+30+4,5+3+2,5
15. C.Garcia - 44,5 16 2,781 10+21+3+3+6+1,5
16. W.Zwonariewa - 70 28 2,500 11+5+21+14+9+8+2
17. B.Bencic - 39 17 2,294 14+15+7,5+2,5
18. A.Pawluczenko- 45,5 21 2,167 5,5+24+12+4
19. S.Errani - 32 19 1,684 5,5+7+7+1,5+8+3
20. E.Mertens - 19 12 1,583 7+3+1,5+6+1,5
Myślę, że ta tabela starczy za jakikolwiek komentarz. Tym którym nie, nie jestem w stanie pomóc. Chyba, że wskażę adres dobrego lekarza. Paru znam. Jak nie pomoże, to znam również dobrych weterynarzy. Jeden to nawet osły leczy. Także te najbardziej uparte. I ma sukcesy. Więc…
Dyskusja pod kreską jak najbardziej pożądana. Tym bardziej, że jest o czym. Bo przecież, na przykład, Sloane Stehens nie jest chyba lepszą tenisistką od Kvitovej. Zapraszam.
Inne tematy w dziale Sport