Drodzy Czytelnicy. Mam nadzieję, że nokaut, bo inaczej przecież tego nazwać nie wypada, którego świadkami byliśmy w Cancun, przekonał większość z tych, którzy od Melbourne aż do października wiecznie kręcili nosami, że nie ma o czym specjalnie dyskutować. Z doświadczenia wiem jednak, że nawet w oczywistych sytuacjach zawsze znajdzie się grono takich którzy, choćby dla zasady, będą kij w szprychy wkładać. Żeby takiej ewentualności definitywnie zapobiec, postanowiłem się, a co, poświęcić i ręcznie, bo nie mam dostępu do takich statystyk (albo mam, tylko nie wiem gdzie tego szukać), policzyć pewne rzeczy związane z tegorocznymi występami na światowych kortach czołowej 30-tki (brałem pod uwagę aktualny stan tego zestawienia, czyli na koniec obecnego sezonu) rankingu WTA. Przy czym w tym opracowaniu ograniczę się do podania czołowej 10-tki zawodniczek (z rzeczonej 30-tki) w każdej z wyszczególnionych kategorii. Zapewniam że pozostałe, nie ujęte w poniższych tabelach, tenisistki jeszcze bardziej z Igą przegrywają. W każdym z rozpatrywanych obszarów.
Jeszcze dwie uwagi. Pierwsza. Kolejność kategorii jest nieistotna. Musiałem je jakoś uporządkować, ale na pewno nie jest to uporządkowanie z tytułu ich ważności. I druga. Nie przeprowadzam pod tabelami dogłębnych analiz powodów, dla których w konkretnym zestawieniu jest taka, a nie inna kolejność. Jeśli są jakieś uwagi, to raczej natury formalnej, ewentualnie technicznej. Miejsce na dyskusję merytoryczną jest pod kreską. Liczę na liczne komentarze.
A teraz już to, co mi wyszło.
Kategoria pierwsza – liczba spotkań wygranych w tym roku.
1. Świątek – 68
2. Pegula – 59
3. Sabalenka – 55
4. Gauff – 51
5. Rybakina - 47
6. Vondrousova - 40
7. Garcia - 40
8. Paolini - 40
9. Kasatkina - 39
10. Muchova - 38
Kategoria druga – procent wygranych meczów w sezonie.
1. Świątek – 86,1 (68/79)
2. Sabalenka – 79,7 (55/69)
3. Pegula – 76,6 (59/77)
4. Gauff – 76,1 (51/67)
5. Rybakina - 75,8 (47/62)
6. Muchova - 74,5 (38/51)
7. Mertens - 74,4 (32/43)
8. Bencic - 70,5 (31/44)
9. Vondrousova - 70,2 (40/57)
10. Kvitova - 69,8 (30/43)
Przy okazji. Nie robię osobnego zestawienia rozegranych spotkań, których też oczywiście najwięcej ma na liczniku Polka (wraz z Pegulą biją resztę na głowę), ale to muszę, na wszelki wypadek, wtrącić. W kontekście zarówno przedstawionej wyżej, jak i oczekujących nas niżej tabel. Jest to OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ, ale czasem nam takie coś (w OCZYWISTY sposób) ucieka. Więc przypominam. Dużo trudniej jest uzyskać określony procent rozgrywając większą ilość meczów niż rywalki. Trzeba po prostu wygrać więcej spotkań.
Kategoria trzecia – liczba meczów wygranych w turniejach Wielkiego Szlema
1. Sabalenka – 23
2. Świątek – 17
3. Gauff – 14
4. Vondrousova - 14
5. Rybakina - 14
6. Jabeur - 14
7. Pegula – 13
8. Muchova - 12
9. Keys - 12
10. Switolina - 11 -
Kategoria czwarta – procent wygranych meczów wielkoszlemowych
1. Sabalenka – 88,5
2. Świątek – 85,0
3. Gauff – 82,4
4. Vondrousova - 82,4
5. Switolina - 78,6
6. Rybakina - 77,8
7. Jabeur - 77,8
8. Pegula – 76,5
9. Muchova - 75,0
10. Keys - 75,0
To są dwie kategorie, w których Polka rzeczywiście ustępuje Białorusince. Ale jeśli stworzymy kategorie 3a i 4a, gdzie do czterech Szlemów dołączymy WTA Finals (no bo tak na chłopski rozum to jest to taki Super Szlem, rozgrywany może w znacznie mniejszym, ale za to w dużo bardziej zacnym, patrząc na stronę czysto sportową, gronie), to wychodzi, że Białorusinka wygrywa tylko jedną z tych dwóch kategorii. W drugiej hierarchia się radykalnie zmienia.
Zmodyfikowana kategoria nr 3 – liczba meczów wygranych w WS+WTAF
1. Sabalenka - 25
2. Świątek - 22
3. Pegula - 17
4. Gauff - 16
5. Rybakina - 15
6. Jabeur - 15
7. Vondrousova - 14
8. Haddad-Maia - 13
9. Muchova - 12
10. Keys - 12
Zmodyfikowana kategoria nr 4 – procent wygranych meczów (WS+WTAF)
1. Świątek - 88,0
2. Sabalenka - 86,2
3. Switolina - 78,6
4. Pegula - 77,3
5. Haddad-Maia - 76,5
6. Gauff - 76,2
7. Rybakina - 75,0
8. Jabeur - 75,0
9. Muchova - 75,0
10. Vondrousova - 70,0
Dochodzimy do kategorii piątej – liczba spotkań wygranych w WTA 1000
1. Świątek – 28
2. Rybakina - 27
3. Sabalenka – 23
4. Muchova - 22
5. Gauff – 20
6. Pegula – 18
7. Vondrousova - 17
8. Sakkari - 17
9. Samsonowa - 16
10. Ostaienko - 15
Kategoria szósta – procent meczów wygranych w „tysięcznikach”
1. Rybakina - 84,4
2. Świątek – 82,4
3. Sabalenka – 76,7
4. Muchova - 75,9
5. Gauff – 74,1
6. Pegula – 72,0
7. Kvitova - 70,0
8. Krejcikova - 68,4
9. Vondrousova - 68,0
10. Sakkari - 68,0
Dwie następne kategorie, jak się można domyślić, dotyczą „pięćsetek”. Kategoria siódma to wygrane WTA 500.
1. Bencic - 18
2. Kasatkina - 18
3. Pegula – 17
4. Kudiermietowa - 16
5. Sakkari - 15
6. Haddad-Maia - 14
7. Żeng - 13
8. Świątek – 12
9. Jabeur - 11
10. Gauff – 10
Dlaczego Bencic przed Kasatkiną? Proste. Ma lepszy procent zwycięstw w tej kategorii. Dlaczego Świątek tak daleko, a Sabalenki w ogóle nie ma? Każdy się pewnie domyślił.
Kategoria ósma - procent wygranych meczów w turniejach WTA500
1. Bencic - 85,7
2. Świątek – 85,7
3. Kvitova - 83,3
4. Sabalenka – 80,0
5. Keys - 78,6
6. Pegula – 73,9
7. Gauff – 71,4
8. Haddad-Maia - 70,0
9. Vekic - 69,2
10. Kudiermietowa - 66,7
Uwaga do zestawienia nr 8. Bencic jest przed Igą, bo rozegrała więcej spotkań. Z tej samej racji na 10. pozycji jest Rosjanka, choć taki sam procent zwycięstw mają jeszcze Krejcikova z Vondrousovą.
Kategoria nr 9 – wygrane w turniejach WTA250.
1. Paolini - 12
2. Potapowa - 11
3. Garcia - 10
4. Aleksandrowa – 10
5. Mertens - 10
6. Linette - 9
7. Świątek - 8
8. Vekic - 8
9. Kalinina - 6
10. Gauff – 5
I od razu kategoria 10. – procent wygranych spotkań WTA250:
1. Świątek – 100,0
2. Gauff - 100,0
3. Pegula – 100,0
4. Jabeur - 100,0
5. Żeng - 100,0
6. Ostapienko – 83,3
7. Switolina - 83,3
8. Potapowa – 78,6
9. Garcia - 76,9
10. Aleksandrowa - 76,9
Kolejne kategorie są w nieco inny deseń. Kategoria nr 11 to bilans danej tenisistki z numerami rankingu 1-5. Podstawą kolejności jest różnica w liczbie zwycięstw i porażek, a w wypadku jednakowej stosunek tychże. I tak:
1. Kvitova 4:1
2. Rybakina 6:3
3. Pegula 6:4
4. Świątek 8:7
5. Kudiermietowa 4:4
6. Cirstea 2:2
7. Azarenka 1:1
8. Keys 2:3
9. Potapowa 2:3
10. Haddad-Maia 2:3
W wersji zmodyfikowanej, przedstawiającej bilans każdej tenisistki z pięcioma najwyżej umiejscowionymi w rankingu rywalkami, co w wypadku zawodniczek pierwszej piątki skutkuje dodaniem do ich bilansu pojedynków z tenisistką nr 6 rankingu, zestawienie wygląda tak:
1. Świątek 10:7
2. Kvitova 4:1
3. Rybakina 6:4
4. Pegula 6:4
5. Kudiermietowa 4:4
6. Cirstea 2:2
7. Azarenka 1:1
8. Sabalenka 5:6
9. Keys 2:3
10. Potapowa 2:3
Teraz kategoria nr 12 – to samo co wyżej, tylko najlepsze w konfrontacji z czołową 10-tką, a nie 5-tką, rankingu.
1. Świątek 14:8 (63,64%)
2. Rybakina 9:4 (69,23%)
3. Gauff 10:7 (58,88%)
4. Pegula 10:7 (58,88%)
5. Sabalenka 12:10 (54,55%)
6. Kudiermietowa 6:6 (50,00%)
7. Kvitova 4:4 (50,00%)
8. Azarenka 2:2 (50,00%)
9. Muchova 4:5 (44,44%)
10. Krejcikova 3:4 (42,86%)
I wersja zmodyfikowana, czyli zawodniczkom z poz.1-10, żeby też miały 10, a nie 9 rywalek, dodajemy do bilansu pojedynki z numerem 11:
1. Świątek 15:8 (65,22%)
2. Rybakina 10:6 (62,50%)
3. Pegula 11:7 (61,11%)
4. Gauff 10:7 (58,88%)
5. Sabalenka 12:10 (54,55%)
6. Kudiermietowa 6:6 (50,00%)
7. Muchova 5:5 (50,00%)
8. Kvitova 4:4 (50,00%)
9. Azarenka 2:2 (50,00%)
10. Krejcikova 4:5 (44,44%)
Kategoria nr 13 – suma rezultatów danej zawodniczki z tenisistkami z top-20 rankingu.
1. Świątek 24:10 (70,59%)
2. Sabalenka 20:12 (62,50%)
3. Gauff 17:10 (62,96%)
4. Rybakina 15:10 (60,00%)
5. Kudiermietowa 10:7 (58,82%)
6. Samsonowa 11:10 (52,38%)
7. Pegula 15:14 (51,72%)
8. Kvitova 7:7 (50,00%)
9. Muchova 6:6 (50,00%)
10. Azarenka 6:6 (50,00%)
Teraz modyfikacja powyższej tabeli, dzięki której zawodniczki z miejsc 1-20 będą w tej samej sytuacji co pozostałe tenisistki, czyli będziemy im liczyć 20, a nie 19, H2H.
1. Świątek 25:10 (71,43%)
2. Sabalenka 21:12 (63,63%)
3. Gauff 18:11 (62,07%)
4. Rybakina 15:10 (60,00%)
5. Kudiermietowa 10:8 (55,56%)
6. Kvitova 9:7 (56,25%)
7. Pegula 15:14 (51,72%)
8. Muchova 6:6 (50,00%)
9. Azarenka 6:6 (50,00%)
10. Samsonowa 11:12 (47,83%)
I ostatnia,14-ta, kategoria dotycząca całej 30-tki – 10 tenisistek z najlepszym bilansem z czołową 30-tką tegorocznego rankingu.
1. Świątek 28:11 (71,79%)
2. Sabalenka 28:13 (68,29%)
3. Gauff 20:13 (60,61%)
4. Rybakina 19:13 (59,38%)
5. Pegula 21:16 (56,76%)
6. Kvitova 13:8 (61,90%)
7. Muchova 11:7 (61,11%)
8. Kudiermietowa 14:11 (56,00%)
9. Switolina 6:4 (60,00%)
10. Vondrousova 12:11 (52,17%)
Na koniec jeszcze jedno skromne zestawienie, dotyczące już tylko tenisistek z top-10 rankingu. Mówi z iloma rywalkami z tejże 10-tki dana tenisistka ma w roku 2023 bilans dodatni. Tutaj też na czele Iga. Przy równym wyniku o kolejności decyduje mniejsza liczba rywalek, z którymi ma się bilans ujemny.
1. Świątek - 5
2. Rybakina - 4
3. Gauff - 4
4. Pegula - 3
5. Sabalenka - 3
6. Muchova - 3
7. Vondrousova - 2
8. Krejcikova - 1
9. Jabeur - 1
10. Sakkari - 0
Tyle.
Głębokich i przemyślanych analiz życzę. A tym, którzy przez okrągły sezon wciąż psioczyli, dłuższego zastanowienia się przed napisaniem każdego kolejnego komentarza dotyczącego panny Igi. Raz, że można wyjść finalnie na durnia, a dwa, że to jest w końcu, od ponad półtora roku, najlepsza sportsmenka na świecie w swojej dyscyplinie. Należy jej się fura szacunku. Jej osiągniecia potrafią docenić inni najwybitniejsi przedstawiciele swoich dyscyplin (np. Shiffrin czy Vonn), a nie potrafią rodzimi użytkownicy internetu, którym wiecznie coś u niej nie pasuje i wiecznie źle.
Rok poprzedni mówił sam za siebie. Dane za rok obecny powyżej.
Nie ma chyba drugiego polskiego sportowca który, wziąwszy pod uwagę z jednej strony wywalczone trofea, a z drugiej popularność danej dyscypliny czy konkurencji, przysporzyłby nam w historii większego splendoru. Doceńmy to w końcu. Wszyscy.
PS
Uwagi co do przytoczonych danych, również te krytyczne, chętnie na klatę przyjmę.
Inne tematy w dziale Sport