Dzięki temu powinna grać bez presji, czyli znacznie lepiej niż dzisiaj.
No. Wreszcie spora część kibiców nie będzie miała stresów. Odnosiło się bowiem od pewnego czasu wrażenie, że nieważne jak Iga spisze się w danym turnieju. Ważniejsze dla wielu było czy dalej będzie w rankingu WTA na pozycji nr 1.
Ja oczywiście pośrednio też w tym brałem udział pisząc o tym, co musi się stać, żeby Polka utrzymała albo nie utrzymała prowadzenia, ale od zawsze uważam, i to, mam nadzieję, czytelnie artykułuję, że dużo ważniejsze są wyniki w ważnych turniejach. Najlepiej niech to będą wygrane.
Tak więc seria się skończyła, Iga ma na chwilę, a może i na dłużej, spokój. Choć na dłużej to nie bardzo, bo zaraz przychodzą turnieje, gdzie Sabalenka musi bronić więcej punktów, więc siłą rzeczy temat znów się pojawi. Ale na pewno będzie mniej gorący. Również dla tych wszystkich lekko elektrycznych.
To może o samym meczu. Wygrała zawodniczka wyraźnie lepsza. Nie wiem czy lepsza we wszystkich trzech setach, ale mająca w nich wszystkich inicjatywę. Tyle, że w pierwszym dużo psuła.
Wyszło dziś wiele, bardzo widocznych aktualnie, braków Polki. Braków, których obecny sztab, czytaj głównie trener, usunąć nie daje rady. Nerwowość pojawiająca się gdy tylko rywalka stawia opór, słaby serwis, zastanawiająca wręcz niecelność uderzeń, nawet gdy piłka jest na rakiecie, no i przede wszystkim brak pomysłu na znalezienie antidotum na dobrą grę rywalki. Po pierwszym, przegranym przecież, secie trenerzy Łotyszki kazali jej zmniejszyć siłę rażenia, nie grać tylu płaskich piłek, przejść na uderzenia z rotacją i efekty przyszły dosłownie w minutę. Jakie dyrektywy otrzymała po pierwszych przegranych gemach Iga? No bo przecież nie jest upartym osłem, żeby się nie stosować do zaleceń trenera.
Nic to. Skończyła się dziś nad ranem pewna era, tak jak rok temu skończyła się era nieprzerwanych zwycięstw NDN-u. Tak jak i wtedy, nic wielkiego się przez to nie stanie. Ziemia dalej będzie się kręcić w tę samą stronę, PiS dalej będzie rywalizował z PO o to kto, podczas kadencji w których rządził, umieści więcej swoich w różnych radach nadzorczych, niebo będzie dalej niebieskie, a piłka okrągła.
Brawo Iga. Dzięki za te wspaniałe serie. Teraz nie bij już rekordów. Odpocznij i bij rywalki. Jak leci. Wygrywaj turnieje, ale na żadne rankingi i statystyki nie patrz. A jak Ci ktoś przerwie passę to, po prostu, przerwie. Passa będzie krótsza. Taka różnica.
Inne tematy w dziale Sport