HareM HareM
753
BLOG

T4S. Halba poszła

HareM HareM Skoki narciarskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 39
Polacy rządzą. Ale, na razie, jest ktoś jeszcze lepszy. I to się niekoniecznie musi zmienić.

Dla ludzi spoza Śląska, gdyby ktoś miał kłopot ze zrozumieniem tytułu. Halba to połowa. W sensie różnym:). Również w takim, że mamy oto już za sobą pół Turnieju 4 Skoczni.

Jedna rzecz w stosunku do kilku poprzednich edycji noworocznego konkursu się w Ga-Pa na pewno zmieniła. Stefan Kraft nie odpadł ani w kwalifikacjach (tak było rok temu), ani w pierwszej serii konkursowej (cztery i pięć lat wstecz). Natomiast nie zmieniło się to, że jego dyspozycja szału w Bawarii południowo-wschodniej nie wywołała. No i to, że po Ga-Pa nie jemu poświęca się najwięcej miejsca we wszelkiego typu tekstach tyczących skoków narciarskich. W Garmisch królowali inni.

Przede wszystkim Granerud. Może nie aż tak jak w Oberstdorfie, ale w drugim konkursie Turnieju dołożył swoje do pieca, wygrał niewiele mniej wyraźnie niż dwa dni wcześniej i teraz trudno myśleć o tym, ze po całym T4S ktokolwiek może się w klasyfikacji generalnej znaleźć przed nim. Norweg ma już prawie 27 pkt przewagi nad Kubackim i ponad 40 nad trzecim Żyłą. Strata czwartego Laniska to już ponad 50 punktów, a piaty Geiger traci ich do Wikinga niemal 60.

To znaczy trudno myśleć, ale ja, na ten przykład, jeszcze myślę. Mam przed oczyma T4S sprzed dwóch lat, gdzie po dwóch niemieckich konkursach Norweg też prowadził (tyle, że ledwie o 4 oczka), a potem przyszły konkursy w Austrii i nie tylko nie wygrał całego Turnieju, ale nawet nie stanął na podium, zepchnięty stamtąd, m.in., przez… Dawida Kubackiego.

Właśnie. Jeśli ktokolwiek ma pozbawić Golasa triumfu w tegorocznej edycji Turnieju, to jest to już tylko i wyłącznie Polak. Widać, że jest w wielkiej formie ale, w przeciwieństwie do Norwega, nie skakał w obu pierwszych konkursach na miarę aktualnych możliwości. Ma przebłyski, jak przedwczoraj w kwalifikacjach albo wczoraj w drugiej serii, ale to jeszcze nie jest to. Jak to już będzie to, a Norwegowi przydarzy się jakieś (nie musi być aż tak silne jak u Tandego w Bischofshofen sześć lat temu, wystarczy jak dwa lata temu w Innsbrucku, gdzie stracił do Stocha w tym dniu, nomen-omen, …27 pkt) potknięcie, to kto wie. Tak, że jeszcze, na 100%, bym wszystkiego nie przesądzał. Ale na 90 to już tak. Przynajmniej w kontekście wygranej w Turnieju. Bo w poszczególnych konkursach to w żadnym razie, oczywiście.

Nasi w porzo. Kubacki mógł być wczoraj drugi, ale ten pierwszy skok. Tak czy siak zaliczył szóste pucharowe podium z rzędu. Na razie nie jest to żaden rekord świata ani chyba nawet rekord Polski, ale seria, jak na razie, trwa i kto wie kiedy się skończy. Tym bardziej, że te dwa trzecie miejsca w Oberstdorfie i wczoraj, okraszone, jak zgodnie twierdzą i trener, i zawodnik, sporymi błędami. Dlatego, jakbym miał typować ostateczny wynik, to zachowam się jak wytrawny pokerzysta. Powiem: czekam.

Piotr Żyła „zawalił” z kolei wczoraj nieco drugi skok. Albo, po prostu, jest jednak nieco słabszy niż czołowa trójka wyścigu o Kryształową Kulę. W końcu traci jednak do nich w generalce (do „najuboższego” z tej trójki w punkty Graneruda znaczy) koło 120 punktów i z czegoś się to bierze. Ale obyśmy mieli w skokach tylko takie problemy jak aktualna „niestabilność” Żyły. Wtedy moglibyśmy bez obaw patrzeć w przyszłość, bo kroiłaby się świetlana.

Kamil Stoch stał się powtarzalny. To dobrze, a nawet bardzo dobrze. Szkoda tylko, że na poziomie ósmego-dziewiątego miejsca. To są świetne wyniki, ale wiadomo do czego nas przyzwyczaił. Obawiam się, że powoli musimy się przyzwyczajać do jego miejsc bardziej w drugiej niż pierwszej części czołowej 10-tki zawodów. Bo technicznie skacze znów świetnie (otrzymał, w porównaniu z tym co zaprezentował, skandalicznie niskie noty, uważam, tak w Oberstdorfie jak i w Ga-Pa), ale mocy, takiej jaką dysponuje ścisła czołówka, już nie ma. A to jest warunek sine qua non do wygrywania konkursów.

Paweł Wąsek oddał w drugiej serii zdecydowanie najsłabszy skok w całym Turnieju. I dlatego, miast bić się o pierwszą 10-tkę, musiał się bronić przed tym, żeby nie być po serii finałowej w ogonie stawki. Ale to chyba wypadek przy pracy. Bardzo istotne jest to, że radzi sobie z presją w systemie KO i że dobrze w tych pierwszych seriach skacze. Miejmy nadzieję, że będzie tak do końca i Turnieju, i sezonu.

O Stefanie Huli rozpisywał się nie będę. Koń, jaki jest, każdy widzi. Moim zdaniem powinien czym prędzej łapać się na samolot do Polski, a w zawodach w Innsbrucku i Bischofshofen powinien być zastąpiony przez kogoś, kto ma potencjał na to, by powalczyć o drugą serię. Tacy, mimo wszystko, są. Huli ewidentnie w tym gronie nie ma, co aż nadto udowodnił w obu niemieckich konkursach.

Jan Habdas. Cóż. Jak na razie kompletna klapa. Ale mam nadzieję, że Thurnbichler pozwoli mu skakać również w Austrii. To może kiedyś zaprocentować.

Inni? Powrót do ścisłej czołówki Laniska i Fettnera. Raz. Świetna dyspozycja Austriaków jako całości (wspomniany Kraft też, w porównaniu z przywołanymi wynikami z lat wcześniejszych, spisał się de facto bardzo przyzwoicie). Dwa. Wreszcie ktoś sprawdził Lindvika. Trzy. Kontynuacja żenady przez Samurajów. Cztery. Aż czterech skoczków (Leitner, Koudelka, Palosaari, Hoffman) zdobyło dziewicze w tym sezonie punkty. Dwóch ostatnich z nich zapunktowało zresztą pierwszy raz w życiu, a Leitner z kolei zdecydowanie pobił życiówkę. Pięć. Eisenbichler (po raz drugi z rzędu) i Prevc the Oldest bez punktów w konkursie, a Tande w ogóle poza konkursem. Sześć.

Jednym słowem się działo. Jak ktoś uważa, że to i tak mało, to polecam mecz Polski z Meksykiem w Katarze. Albo sylwestrowe derby Barcelony. Zaraz mu przejdzie. Tymczasem już jutro skoczkowie skaczą w kwalifikacjach w Innsbrucku. W środę konkurs. Po nim będziemy już, moim zdaniem, mogli powiedzieć czy, po raz pierwszy od 16. lat, Złoty Orzeł trafi znów w norweskie ręce czy jednak Kubacki może jeszcze w Bischofshofen odrobić straty. Mój optymizm, jak wcześniej zaznaczyłem, jest stosowany. Ale jednak jest.


HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Sport