To jest oczywiście moja prywatna opinia. Niemniej uważam ją za niepodważalną.
Tomasz Wójtowicz, moim zdaniem, miał z wszystkich polskich siatkarzy, których miałem okazję oglądać w akcji, poczynając od Gościniaka i Skorka, a kończąc na obecnych nastolatkach, największy talent, największy potencjał, najwyższe umiejętności i, jeśli mnie pamięć nie myli, również największe osiągnięcia. Nikt inny w polskiej siatkówce nie był jednocześnie mistrzem olimpijskim, mistrzem świata i czterokrotnym medalistą Mistrzostw Europy. I, na dodatek, zdobywcą siatkarskiego PEMK.
Pamiętam go głównie z Montrealu, ale również z dwa lata wcześniejszych MŚ w Meksyku. Jeżeli ktoś myśli, że bez niego też zdobylibyśmy te dwa złota, to muszę pojechać Tischnerem. ”Gówno prawda”.
Wielu mieliśmy przed nim siatkarzy wielkich. I wielu było, i jeszcze będzie, po nim. Ale żaden, przynajmniej dotąd, nie był mu równy.
Cześć Jego Pamięci!
Inne tematy w dziale Sport