HareM HareM
361
BLOG

Nec Pogacar contra Jumbo

HareM HareM Kolarstwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Tegoroczną edycję wyścigu Tour de France można, zasadniczo, po dzisiejszym etapie uznać za zakończoną.
Jadący w żółtej koszulce od tygodnia Duńczyk Vingegaard nie tylko utrzymał ponad dwuminutową przewagę nad uznawanym przed wyścigiem za jego głównego faworyta Słoweńcem Pogacarem, ale powiększył ją jeszcze o kolejne 60 sekund.
Dwa lata temu tenże Pogacar, dzięki fantastycznej jeździe na kilku ostatnich etapach, jadąc praktycznie sam przeciwko niezwykle silnej, z bardzo mocnym liderem Roglicem, przewyższającej jako drużyna resztę o klasę, Jumbo-Vismie, wygrał Wielką Pętlę po raz pierwszy. Po roku wyczyn powtórzył wygrywając cały wyścig w cuglach.
W tym roku Słoweniec miał teoretycznie znacznie silniejszy zespół. Z Majką i McNultym na czele. Ale zespół się posypał. Zaraz na początku dwóch pomocników wypadło z powodu COVID-u. Przed Pirenejami rozchorował się Soler, a w samych Pirenajach, w najważniejszym bodaj momencie wyścigu, kontuzji doznał główny pomocnik lidera UAE Emirates – nasz Majka. Po tym fakcie zespół Pogacara jechał praktycznie w trójkę, bo Szwajcar Hirschi, notabene jedna z większych nadziei kolarstwa, przyjechał na Pętlę zupełnie do niej nieprzygotowany i zamiast pomagać stanowi balast.
Jumbo przyjechało do Francji z silnym postanowieniem rewanżu. I, jak zwykle, z bardzo mocną drużyną. Jechali na dwóch liderów. Głównego, Roglica, i Vingegaarda, który rok temu, kiedy kraksa wyeliminowała Słoweńca, zajął jego miejsce w stadzie i skończył Pętlę zaraz za Pogacarem. Dość szybko okazało się, że w tym roku znów liderem zespołu będzie Duńczyk. Powód ten sam. Różnica była taka, że Roglic jechał w tegorocznym TdF parę dni dłużej. Zanim się wycofał, zdążył jeszcze mocno popracować na rzecz kolegi. Podobnie jak drugi z wycofanych Jumbowców, Kruiswijk. Przy czym zwracam uwagę, ze Jumbo jechała w pełnym składzie pełne 14 etapów!
W Pirenejach Pogacar jechał już praktycznie z jednym pełnowartościowym pomocnikiem przeciwko doborowej szóstce Jumbo. Oprócz lidera stanowili ją genialny van Aert, rewelacyjny w górach Kuss i bardzo przydatni w mrówczej pracy Benoot, Laporte, i Van Hooydonck. I tej drużynie Pogacar zwyczajnie nie sprostał.
Żeby być sprawiedliwym. Pogacar był chyba słabszy niż w dwóch poprzednich latach, a Duńczyk mocniejszy niż rok temu. Ponadto Słoweniec trochę za bardzo trwonił siły w pierwszej połowie Wyścigu, niepotrzebnie ścigając się o byle jakie miejsca i nadwątlając siły. Za to zresztą zapłacił później na jednym z alpejskich etapów. Tym niemniej jeszcze raz podkreślę, że Pogacar przegrał z Vingegaardem głównie z tego powodu, że zespół UAE Emirates wystawił znacznie słabszy zespół niż Jumbo-Visma.
No i mamy. Może nie sensację, ale niespodziankę to na pewno. Pytanie jak wyniki Wielkiej Pętli wpłyną na skład Emiratów w kolejnych wyścigach.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Sport