Z faktami się nie dyskutuje. Przynajmniej nikt normalny. No to może parę takich na poparcie tytułowej tezy podam.
W pierwszych trzech kolejkach ubiegłego sezonu Bundesligi polski snajper zdobył 5 goli. Jednego z Schalke, nic z Hoffenheim i cztery z Herthą. Zdobył też z Bayernem Superpuchar Niemiec za sezon 2019/20, bo monachijczycy wygrali z Dortmundem 3:2. Przy czym bramki żadnej w tamtym spotkaniu nie strzelił.
Teraz, również po trzech kolejkach, Polak ma na koncie również 5 ligowych trafień. Jedno na inaugurację z Borussią Moenchengladbach, jedno z FC Koeln i trzy z ostatniej kolejki z Herthą. Biedna Hertha, notabene. Uwziął się chłop na nich przez ostatnie dwa sezony i wali w nich niczym w bęben. Wracając do tematu. Mamy za sobą, jak co roku, mecz o Superpuchar. Bayern znów wygrał z Borussią (tym razem 3:1 i na wyjeździe), ale tą razą Lewy dwukrotnie przybramił.
Oczywiście do końca sezonu ogromny szmat czasu i na wszelkie jednoznaczne wnioski zdecydowanie za wcześnie. Natomiast dyskretnie przypominam. Robert Lewandowski strzelił w zeszłym sezonie 41 goli ligowych. Żeby się nie okazało, że rekord Gerda Muellera, który przez niemal 40 lat wydawał się nieosiągalny, zostanie poprawiony drugi rok z rzędu. Może się to oczywiście nie udać. Na przykład z tak banalnego powodu jak zmiana barw klubowych przez Polaka. Nie wiem jak miałby on grać w jednym składzie z Messim i Neymarem, ale jego menago podobno biega po Paryżu i „fermentuje”. Ja tego nie widzę i nie jestem przekonany, że to jest dla Polaka dobre. Dużo lepszy byłby transfer do Hiszpanii, a jeszcze lepszy do Anglii.
Tymczasem jego drugi gol z Herthą był trzysetnym trafieniem Polaka dla zespołu z Bawarii. Dwa mecze wcześniej zdobył czterysetnego gola w historii swoich występów na niemieckich boiskach. 103 gole były dla Borussi, 297 dla obecnego pracodawcy. Dziś oczywiście jest ich już o cztery więcej.
Skończy się pewnie na tym, że Niemcy go w tym sezonie nie sprzedadzą. Chociaż… Niech tak strzeli do maja 42 albo 45 goli ligowych. Wyjdzie wtedy na to, że jakby tak jeszcze jeden sezon postrzelał, to wyprzedzi Muellera z jego „niemożliwym nigdy do pobicia” rekordem 365-ciu goli w Bundeslidze w ciągu kariery. Tego Niemcy nie będą w stanie zdzierżyć. A taki Hamann to może nawet zamach na Lewandowskiego zorganizować byleby nie pobił rekordu. No, ale jak sprzedadzą Lewego po strzeleniu tych 45-ciu goli, to cały świat może mówić, że go sprzedali, żeby rekordu nie pobił. Więc, profilaktycznie, sprzedadzą do jednak teraz. Tylko kto zapłaci 115 milionów EUR, których podobno żądają? To jest ogromnie dużo za 33-letniego gracza. Nawet jak się nazywa Lewandowski.
Ten poprzedni akapit to tak trochę na rozruszanie czytelników po dłuższej przerwie, kiedy mnie nie było, i tak bardziej na zasadzie „uderz w stół…”, żeby wywołać dyskusję, ale wykluczyć takiej opcji na 100% nie można.
Sytuacja będzie jasna jutro o północy. W każdym razie jeśli Robert zostanie w Monachium to… drżyjcie wszelkie rekordy. I tym optymistycznym akcentem witam się z państwem po urlopie:).
Inne tematy w dziale Sport