Robię sobie takie małe sportowe resume po ostatnim weekendzie i (Eureka!) i odkryłem, że Robert Lewandowski, oprócz tego, że doszedł był w sobotę Klausa Fischera w liczbie strzelonych goli w lidze niemieckiej, to zanotował bardzo okrągły jubileusz. Otóż.
Polski snajper zdobył w ostatnim spotkaniu swojego pierwszoligowego gola nr 300 (słownie: trzysta). Na ter trzy stówki składa się 268 bramek strzelonych w Bundeslidze oraz 32 trafienia zdobyte dla Lecha Poznań w polskiej Ekstraklasie.
Ktoś powie, że gole w polskiej lidze to coś znacznie mniej wartościowego. A mi się wydaje, że wcale nie. Szczególnie w tym kontekście. Skoro dodajemy do bilansu Ronaldo gole strzelone dla Sportingu, skoro wliczamy Ibrze gole zdobyte w lidze szwedzkiej, to dlaczego mamy nie brać pod uwagę polskich goli Lewandowskiego? Robert i tak jest pokrzywdzony, bo wtedy kiedy inni mogli strzelać pierwszoligowe bramki, to on tracił czas na trzecio i drugoligowe gole dla Znicza.
Okrągłe trzysta trafień. To jest, od soboty, bramkowy dorobek Roberta Lewandowskiego na pierwszoligowych boiskach Europy. Teraz będzie już można wymiennie, zamiast RL9, pisać RL300:)
Inne tematy w dziale Sport