No bo jak ich lubić po tym co nawyprawiali wczoraj wieczór i dziś rano?
Murańkę poddano w poniedziałek Oberstdorfie drugiemu testowi, który wykazał to samo co test dokonany w Polsce trzy czy dwa dni temu. Czyli chłop NIE MA KORONAWIRUSA. Zamiast poczekać na wynik badania, Szwaby puściły machinę w ruch. To znaczy odbyły się kwalifikacje.
Teraz dowiaduję się, że być może zostaną one powtórzone. Co to znaczy „być może”. Jeśli Klimek ma wynik negatywny to one albo MUSZĄ ZOSTAĆ POWTÓRZONE albo POLAKÓW NALEŻY DOKOPTOWAĆ DO KONKURSU z osobnej puli. Po wcześniejszym ogłoszeniu, że konkurs nie będzie miał statusu konkursu KO (nie mylić z tą śmieszną organizacją polityczną w Polsce).
I jeszcze jedno. To nie jest żadne zadośćuczynienie. Bo kiedy inni wykonywali sobie skoki treningowe, sfrustrowani Polacy obgryzali z nerwów paznokcie, a Żyła, jak go znam, walnął pewnie dodatkowo ze dwa piwa. Czemu się akurat nie dziwię. Więc szanse w konkursie w Oberstdorfie, a tym samym w tegorocznym Turnieju 4 Skoczni, nie będą już w żadnym razie równe. I każdy średnio inteligentny szympans, a co dopiero kibic skoków narciarskich o tym wie.
Inne tematy w dziale Sport