A wydawałoby się, przynajmniej na pierwszy rzut oka, że gość jednak trochę młodszy jest :)...
Dobra. Słabe żarty słabymi żartami, a Robert nam się pomału, chcemy czy nie chcemy, poważnie zaokrągla. W różnych obszarach zresztą.
Wczoraj wieczór, na przykład, zaokrąglił się w temacie Liga Mistrzów. Kilka minut przed końcem spotkania z Salzburgiem Polak uzyskał okrągłe, 70-te, trafienie w tych rozgrywkach. Mówimy, a raczej piszemy, o prawdziwej Lidze Mistrzów, a nie jakichś tam kwalifikacjach do kwalifikacji czy innej Lidze Europy.
Jest czwartym najskuteczniejszym piłkarzem w historii LM. Przed nim tylko Ronaldo z Messim, których (szczególnie tego pierwszego) raczej nie dogoni***, oraz (chwilowo) Raul, którego pewnie bardzo szybko, kto wie czy nie w następnej kolejce, nie tylko dogoni, ale i prześcignie. Ma bowiem do Hiszpana tylko jednego gola straty.
Cóż. Ładny jubileusz! I tyle.
Miejmy nadzieję, że to tylko początek tegorocznego „pakowania” Polaka w tegorocznej edycji LM i Lewy we wtorek zaledwie otworzył worek z europejskimi bramkami.
Tymczasem już w sobotę będzie okazja by znów o nim napisać. Powód już jest, ale końcowych wniosków, ze względu na niepełny materiał, jeszcze brak:). Do soboty (niedzieli) zatem.
*** Choć, jakby tak policzyć skuteczność efektywną, czyli liczbę bramek na mecz, to kolejność mamy następującą:
1. Krasnal - 0,801
2. Piękny - 0,765
3. Lewy - 0,753
Więc w tym zakresie da się z nimi powalczyć. W liczbach bezwzględnych już raczej nie.
Inne tematy w dziale Sport