Kiedy myślisz, że żegnająca się już z wielką polityką (tak przynajmniej ogłosiła) Krystyna Pawłowicz, dama najwyższych lotów. Kobieta o wysublimowanym języku i wyszukanych zwrotach grzecznościowych nie może cię już niczym zaskoczyć, to wtedy jednak nadchodzi ten moment, kiedy ponownie zabiera głos, komentując osobę czy też sytuację. Tym razem padło na Donalda Tuska. Padło dość mocno i przy użyciu języka, który przecież jest naturalnym narzędziem używanym przez ludzi kulturalnych, światłych, a co najważniejsze — wykształconych...
Koń jaki jest, tzn. Krystyna jaka jest - każdy widzi....
Komentarze
Pokaż komentarze (135)