4 osoby zginęły, 157 rannych. Radio Maryja broni morderczego krzyża na Giewoncie i zapowiada społeczny opór, zwłaszcza górali, przed jego demontażem. Oznacza to, że kler i ewentualni „obrońcy” krzyża wyżej niż ludzkie życie i zdrowie stawiają szpecące widok, metalowe konstrukcje.
Joanna Senyszyn - profesor nauk ekonomicznych. Posłanka na Sejm VII kadencji IV, V i VI kadencji (2001–2009), posłanka do Parlamentu Europejskiego VII kadencji (2009–2014).
Po takim tweecie, w głowie rodzi się pytanie. Czy jest na sali lekarz? Ale ten od nóg, bo u autorki wpisu, lekarz od głowy już nie jest potrzebny. W medycynie taki przypadek określany jest jako "beznadziejny" lub "nie rokujący na poprawę". W przypadku pani (tfu) profesor żadne leki nie pomogą, już chyba jest za późno na terapię. Tam potrzebna jest modlitwa dobrych ludzi. O zdrowie i dar łask dla starszej pani.
Walka z krzyżem w przypadku pani Senyszyn ma swoją dłuższą historię. Otóż w 2009 roku, o debacie na temat obecności krzyży w budynkach państwowych, po orzeczeniu wydanym w listopadzie 2009 przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, nakazującym zdjęcie krzyży we włoskiej szkole powiedziała tak:
- Dla zajadłych obrońców krzyż nie jest symbolem miłości bliźniego, niewyobrażalnego poświęcenia, cierpienia i wybaczenia, a jedynie znakiem dominacji religii i kleru w życiu publicznym. Sposobem oznaczenia terenu i niewerbalnego ostrzeżenia: to nasze. Wara. W patriotycznej polskiej pieśni wolność krzyżami się mierzy. W III RP krzyżami mierzy się bezprawie.
Rok później znowu zabrała głos w sprawie krzyża:
- Palikot pozazdrościł PiSokrzyżowcom. Oni mają swój punkt G. To krzyż pod pałacem prezydenckim. Doznają orgazmu broniąc krzyża. Dlatego nie mogą iść na żadne ustępstwa. Poseł z Lublina wciąż szuka swojego punktu G. Ma nadzieję, że własna partia zapewni mu wielokrotne szczytowanie.
Często słyszymy, że każdy z nas nosi jakiś krzyż, jakieś cierpienie, ból. Dla nas wszystkich takim krzyżem jest dziś profesor Senyszyn. Historia pokazała, że mądre narody nie takie krzyże nosiły. Mądre narody potrafiły radzić sobie z większą głupotą. Poniesiemy ten krzyż, którym jest Senyszyn, jest Hartman (na samych profesorów trafiło) i nie pozwolimy żeby tego typu patologiczne wypowiedzi nadawały ton publicznej debacie.
Krzyż na Giewoncie jest od dawna. Stoi tam dłużej, niż Joanna Senyszyn stąpa po Polskiej ziemi i będzie tam stał, jak już ziemia lekką będzie....
Marcin Tyc
Absolwent Administracji Europejskiej. W przeszłości praca w roli statystyka w UEFA oraz w Przeglądzie Sportowym i Onet.pl. Polskie Towarzystwo Statystyczne I Historia Bez Cenzury.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka