Krystyna Pawłowicz swoim wpisem zaatakowała jedną z najbardziej pracowitych i doświadczonych reprezentantek Polski w Parlamencie Europejskim przy okazji obrażając filologów i sekretarki.
W zasadzie nie powinny nas dziwić kolejne wynurzenia p. Pawłowicz jednak posłanka Prawa i Sprawiedliwości nie pozwala nam, chociaż na chwilę pomyśleć, że można jest bardziej wulgarnie czy złośliwie wyrazić się drugim człowieku. Tym razem ofiarą Krystyny Pawłowicz została Róża Thun i jej słowa nt ewentualnej pracy Beaty Szydło w strukturach PE.
Warto przypomnieć, że p. Thun to polska działaczka organizacji pozarządowych, publicystka; była dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, posłanka do Parlamentu Europejskiego VII i VIII kadencji. Ukończyła filologię angielską na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Jej praca magisterska poświęcona była dramatom Oscara Wilde’a. Zatem doświadczenie w strukturach w Europie posiada i jest osobą którą może się tym śmiało chwalić.
Pani Beata Szydło, cóż. Na listy do PE trafiła albo w nagrodę albo za karę, bo nie do końca wiadomo jak ją w Polsce "zagospodarować". I ciekawe też co można z etnografią zrobić w PE?
Absolwent Administracji Europejskiej. W przeszłości praca w roli statystyka w UEFA oraz w Przeglądzie Sportowym i Onet.pl. Polskie Towarzystwo Statystyczne I Historia Bez Cenzury.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka