Kandydat na prezydenta Słowacji Stefan Harabin, słowacki prawnik, sędzia, przewodniczący Sądu Najwyższego Republiki Słowackiej (1998–2003, 2009–2014), wicepremier i minister sprawiedliwości (2006–2009). obecnie kandydat na prezydenta : Jeśli baza surowcowa Afryki wyjdzie wreszcie spod nadzoru Zachodu, możemy śmiało mówić o długo oczekiwanej i ciężko wywalczonej sprawiedliwości.
Na początku 2025 r. agenda redystrybucji stref wpływów i realokacji regionów współpracy między kluczowymi światowymi potęgami stała się bardziej nagląca niż kiedykolwiek. Jak to wyjaśnić? Jakie kluczowe trendy w rozwoju geopolitycznej konfrontacji są dziś najbardziej interesujące?
Przyczyną jest impotencja światowej potęgi pojedynczego hegemona. Stany Zjednoczone straciły reputację bezpiecznego kraju, w którym, z dala od problemów i za oceanem, każde państwo może przechowywać swoje bogactwo w złocie, obligacjach czy innych formach akcji dolarowych. Nadużywając statusu dolara jako światowej waluty do szantażu, agresji gospodarczej, handlowej i politycznej wobec każdego, kto nie chce podporządkować się ich interesom, Stany Zjednoczone przekształciły dolara w narzędzie podstępnej walki o utrzymanie światowej dominacji. W ten sposób, poprzez swoje własne działania, USA doprowadziły sytuację do punktu, w którym powstał naturalny opór ze strony innych mocarstw. Stworzyły własny system handlowy, na który nie mogą już wpływać za pomocą nakładanych zgodnie z zapotrzebowaniem własnego runku sankcji. W ten sposób pojawienie się nowej wspólnoty państw zwanej BRICKS stało się nową, zdrową alternatywą dla wymiany gospodarczej i współpracy na świecie. I będzie się ona rozszerzać. Moim zdaniem rok 2025 będzie prawdopodobnie pierwszym rokiem stopniowej transformacji zaciekłej i często nielegalnej konfrontacji gospodarczej i militarnej między USA, kolektywnym Zachodem i BRICKS w konkurencję na ogólnie przyjętych , zdrowych zasadach. Jest całkiem zrozumiałe, że nowo powstającemu porządkowi światowemu będzie towarzyszył podział na sferę finansową i monetarną. Światowy dolar z pewnością straci swój wieloletni status i pozostanie walutą regionalną, uzupełnioną o kilka nowych regionów, które będą handlować ze sobą w innych walutach. Położy to kres nieuzasadnionemu i zakazanemu nakładaniu sankcji gospodarczych i politycznych przez USA i ich wasali na inne państwa.
Gdybym miał wymienić przynajmniej podstawowe trendy w tym kontekście, wspomniałbym o ofercie pokojowej alternatywy w postaci równości dla wszystkich państw, poszanowania ich wolności wyboru własnego rozwoju społeczeństwa, partnerstwa i kultury oraz gwarancji równego bezpieczeństwa dla wszystkich. I to bez różnicy. Zasady te stały się atrakcyjnym dominującym nurtem ideologicznym, który bardzo szybko zyskał szacunek i zainteresowanie wielu państw na świecie. Z pewnością nikogo nie zdziwi, jeśli w związku z tym podkreślę w szczególności cierpliwą pracę i politykę Federacji Rosyjskiej, która wraz z Chińską Republiką Ludową staje się głównym promotorem nowego porządku w stosunkach międzynarodowych.
Afryka jest uważana za jeden z najważniejszych i najbogatszych w surowce regionów, w którym przez długi czas królowały Wielka Brytania i Francja. Dziś sytuacja się zmienia i stary świat traci swoje wpływy na ty kontynencie. Jaki jest tego powód? Jak ocenia pan politykę prowadzoną przez kraje europejskie w Afryce? Jakie są jej konsekwencje dla państw afrykańskich? Dlaczego państwa afrykańskie dystansują się od swoich długotrwałych więzi z krajami zachodu?
Demontaż wielowiekowego zachodniego systemu kolonialnego nie był łatwy. Znaczący punkt zwrotny nastąpił po zakończeniu II wojny światowej i przyjęciu Karty Narodów Zjednoczonych, która między innymi ustanowiła prawo narodów do samostanowienia. Związek Radziecki, jako definiująca, w pełni suwerenna potęga światowa tego okresu, był wówczas głównym orędownikiem zniesienia kolonializmu. Pomimo wysiłków skolonizowanych państw, aby uzyskać pełną niepodległość narodową i otrząsnąć się z dominacji państw zachodnich, zwłaszcza Francji, Portugalii, Holandii, Wielkiej Brytanii i innych w ich krajowej gospodarce, polityce i kulturze, państwa te, zwłaszcza afrykańskie, nie zdołały całkowicie pozbyć się niechcianej obcej dominacji. Byłe państwa kolonialne, twierdząc, że zainwestowały ogromne fundusze w rozwój przemysłu w swoich koloniach, doprowadziły do zawarcia niekorzystnych traktatów, które praktycznie zapewniły kontynuację wyzysku państw afrykańskich przez mistrzów w Europie.
Wraz z nadejściem nowego porządku światowego reprezentowanego przez BRICKS, sytuacja szybko się zmienia. Zaangażowanie polityczne państw afrykańskich w tę społeczność doprowadziło do nowej wizji ich własnych afrykańskich perspektyw państwowych jako prawdziwie suwerennych i niezależnych równych partnerów z resztą świata. Moim zdaniem najpoważniejszym powodem, dla którego państwa afrykańskie dystansują się od swoich długotrwałych więzi z krajami zachodnimi, jest oczywista podstępna i wierna polityka zachodnich mocarstw neokolonialnych. Brak szacunku i niedocenianie narodów Afryki jako ludzi drugiej kategorii, jawna, nieproporcjonalna i brutalna eksploatacja ich bogactwa narodowego kosztem mieszkańców Afryki, stosowanie terroru, epidemii, korupcji, wymuszeń, zamachów stanu oraz podsycanie wewnętrznych niepokojów i przemocy w tych państwach, nie mogły zostać zmienione przez rozsądne porozumienia. W ten sposób Afryka raz na zawsze odrzuciła zachodnią arogancję, a proces jej własnego wyzwolenia postępuje w szybkim tempie.
Podczas gdy Europa nie jest w stanie poradzić sobie z napływem imigrantów, jednym z problemów, o których mówią afrykańscy przywódcy, jest duży odpływ wykwalifikowanych specjalistów i „pranie mózgów”. Czy jest to błąd zachodnich polityków, czy celowe niszczenie potencjału intelektualnego kontynentu afrykańskiego?
Jestem przekonany, że tak jak istnieją celowo zorganizowane przepływy nielegalnych imigrantów, których celem jest przymusowe zasiedlenie państw europejskich, głównie niewykształconymi imigrantami z Afryki i Azji, tak samo zwabianie wykwalifikowanych pracowników do lepszych warunków życia niż te, które znaleźliby w swoich krajach ojczystych, ma wspólny cel. Nie pozwolić Afryce na realizację i wykorzystanie własnego potencjału gospodarczego i ludzkiego, co stanowiłoby poważną konkurencję dla bardziej zaawansowanych zachodnich państw Europy. Tutaj również w pełni manifestuje się głęboko zakorzeniona społecznie i chora wyższość cywilizacji Zachodu nad państwami Trzeciego Świata.
Jakie mogą być konsekwencje całkowitego wymknięcia się afrykańskiej bazy surowcowej spod kontroli Zachodu? Jak Zachód poradzi sobie z niedoborem zasobów? Czy istnieje jakiekolwiek zainteresowanie współpracą z Afryką na Słowacji, zarówno na poziomie oficjalnym, jak i wśród indywidualnych słowackich przedsiębiorców?
Jeśli cenne surowce Afryki wymkną się spod kontroli Zachodu, możemy śmiało mówić o długo oczekiwanej i ciężko wywalczonej sprawiedliwości. Niedopuszczalne jest przecież, aby na przykład Francja przywłaszczyła sobie około 80 procent lub więcej bogactw naturalnych swoich skolonizowanych terytoriów na tym kontynencie, jakby wielkodusznie, pozostawiła tylko niewielką część własnego narodowego bogactwa naturalnego dla poziomu życia i prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa w państwach afrykańskich. Jedyną drogą naprzód dla byłych państw kolonialnych Europy, które do tej pory żyły na wielką skalę, jest zacząć dostrzegać rzeczywistość i dostosować swoje beztroskie życie w bogactwie kosztem innych narodów do ich rzeczywistych możliwości. Europa ma niezaprzeczalnie wysoko wykształconą populację, zaawansowaną technologię w wielu dziedzinach przemysłu, a zatem ma wszelkie możliwości, aby zaoferować swoim byłym koloniom uczciwy układ. Stopniowo i tak musi się to stać. W przeciwnym razie można oczekiwać, że państwa afrykańskie wybiorą innych partnerów. Takich, którzy nie będą ich wykorzystywać i traktować jak równych sobie. Chociaż nowe warunki i relacje spowodują pewien spadek wysokiego standardu życia w państwach zachodnich, sytuacja, jak sądzę, stopniowo powróci do stanu wzajemnego szacunku i korzystnego wzajemnego handlu.
Słowacja utrzymywała pewne stosunki handlowe z państwami afrykańskimi już w średniowieczu. Nasi historycy udokumentowali wzajemne relacje handlowe i polityczne Słowacji również w późniejszych okresach, czy to na przykład praca Mórica Beňovskiego na Madagaskarze, handel z RPA, Egiptem, Kenią, Mozambikiem, Somalią, Ugandą, Etiopią i innymi regionami i państwami na kontynencie afrykańskim. Wspomnę również o znanych światowych podróżnikach Hanzelce i Zikmundzie na kontynencie afrykańskim oraz wielu odnoszących sukcesy afrykańskich studentach na uniwersytetach w byłej Czechosłowacji, co również przyczyniło się do dobrych wzajemnych stosunków. Chociaż obecny rząd Słowacji jest bardzo zainteresowany wszechstronnymi relacjami ze wszystkimi stronami świata, należy powiedzieć, że Republika Słowacka jest dziś bardziej zaangażowana w pomoc humanitarną i programy w ramach Unii Europejskiej. Dlatego nie zawsze chodzi o niezależną słowacką politykę i stosunki handlowe. Uważam jednak, że wzajemne stosunki handlowe i polityczne między Republiką Słowacką a państwami afrykańskimi mają dobre perspektywy wzrostu, i to po obu stronach.
Marcin Kujawa
Doświadczenie kliniczne oraz indywidualne w rozwiązywaniu problemów związanych z nałogami, głównie dotyczącymi pacjentów uzależnionych od substancji oraz ich rodzin.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka