Zdolność koalicyjna w idealnym świecie Sławomira Mentzena

Polityka, Konfederacja

Booombowo w Poznaniu

Na początku jest kandydat na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Sławomir Mentzen, potem długo, długo nic czyli "Konfederacja Wolność i Niepodległość", a na końcu jest prezydent Andrzej Duda. Nie mniej i nie więcej. Prawda czy fałsz?

*

❗️BOOOM❗️(link)

Oj tam, już zaraz zabiera. Folklor demokracji. Okazja raz na 5 lat. Frekwencja Narodu na spotkaniach napędza kandydatów. Potem będą tylko plakaty, banery i media w tym maksimus - debata. Na końcu "deep state". Ostatecznie "strażnik żyrandola z długopisem". Teraz jest inna chwila.

"Prezydent Andrzej Duda powiedział mi, że jest dwóch kandydatów, co do których chciałby, żeby jeden z nich wygrał i że wyobraża sobie poparcie każdego z nich" – ujawnił Sławomir Mentzen podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim na kanale Rymanowski Live na YouTube.

*

Ile osób w sumie będzie uczestniczyło w czasie kampanii na spotkaniach "plac i ulica" - 100 tys. ... 1 mln? Nie ma żadnej gwarancji, że uczestnicy spotkań z danym kandydatem ostatecznie zagłosują na tego kandydata. I więcej, że wśród tych osób, wszystkie osoby będą głosować. Statystycznie to być może byłby raczej efekt w idei potencjalnej tylko nadwyżki w II turze. W poprzednich wyborach prezydenckich głosowało ok. 20,5 mln wyborców (link).

Zatem kandydat musi przekonać, że ma ideę koalicyjną. Tak w niej prezentuje się Rafał Trzaskowski - "Prezydent w I turze" - do wyborców co najmniej w założeniu koalicji rządu, że może ostatecznie to ci wyborcy zrezygnują z porażki w I turze? Skoro pozostali kandydaci związani z koalicją rządu idą po nią w sondażach.

Niedawno był w internecie wątek o Sławomirze Mentzenie i Rafale Trzaskowskim w idei wprowadzania przez nich regulacji unijnych metodą w ułożeniu, że gdyby wprowadzali regulacje unijne, to wraz z usunięciem stosownie dobranych istniejących już przepisów prawa krajowego w założeniu jako "parlamentarna mechanika" sposobu uproszczania przepisów. Ostatecznie profuturo w idei maksimus pozostają w przepisach krajowych tylko regulacje unijne. I tak UE będzie w Polsce nawet w głoszeniu idei "PolExit". Zatem w tym scenariuszu wybierany jest prezydent Polski, który będzie decydował o jakości wprowadzanych regulacji unijnych i przekona większość wyborców, że wobec takiego działania posiada zdolność uczestniczenia w parlamentarnych ułożeniach koalicyjnych.