Ludzie! Ja mam halucynacje czy banksterzy i "finansiści" to debile?
PiS ustawą o ziemi zmierza do wzmocnienia ochrony ziemi rolniczej w Polsce przed jej spekulacyjnym wykupywaniem przez osoby krajowe i zagraniczne, które nie gwarantują zgodnego z interesem społecznym wykorzystania nabytej ziemi na cele rolnicze.
Szczytne?
Tak! Tak! I jeszcze raz TAK!!!
Wydawało się, że jeden problem wysłaliśmy do lamusa i możemy się zająć rozwiązywaniem innych wyzwań, które stoją przed narodem, ale ... nie tu było.
Okazało się, że ustawa zawiera jedną bardzo interesującą normę, o której wypowiada się Łukasz Szymański, radca prawny z kancelarii Deloitte Legal:
#Załóżmy, że wartość działki wynosi 100 tys. zł. Na tej działce Kowalski chce wybudować sobie dom, którego budowa będzie kosztowała ok. 400 tys. zł. Potrzebuje kredytu w wysokości około 300 tys. zł. Przed wejściem w życie ustawy bank udzieliłby kredytu na 300 tys. zł i zabezpieczyłby się hipoteką w wysokości ok. 450–600 tys. zł. Hipoteka musi być wyższa niż kwota kredytu na wypadek, gdyby Kowalski miał problemy z jego spłatą (odsetki, koszty postępowania egzekucyjnego itd.). Dziś bank może ustanowić hipotekę tylko do tych 100 tys. zł.#
Czytam te wywody od początku do końca i od końca do początku. Czytam po cichu i na głos. Czytam zakładając na nos raz zwykłe okulary, a drugim razem jakieś takie różowe.
I nic nie rozumiem.
Jeśli Kowalski ma działkę i chce na niej postawić dom, to na tych dwóch obiektach razem bank może ustanowić hipotekę w wysokości równej: kredyt + inflancja + odsetki + kary za nieterminową spłatę kredytu, w tym:
- hipoteka równa 100 tyś. zł na ziemi (działce);
- reszta hipoteki na domie.
A teraz przeanalizujmy sytuację przed tą nową ustawą.
Bank mógł ustanowić hipotekę na 200% kredytu.
Pytanie:
Czy tak ustanowiona hipoteka podniosła wartość działki i domu?
Inne tematy w dziale Polityka