waldemar.m waldemar.m
121
BLOG

Czy w RP istniał TK w dniu 6 sierpnia 2015 r. Część A

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 0

To jest w dniu, w którym zaprzysiężono Prezydenta RP Andrzeja Dudę

Ostanią swoją analizę poświęconą sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego zakończyłem poniższą deklaracją:

#Znajomość wszystkich pięciu aktów prawnych jest potrzebna do odpowiedzi na pytanie:

Czy w kraju nad Wisłą istniał od 1982 roku Trybunał Konstytucyjny?

Znajomość trzech aktów prawnych, wyróżnionych wytłuszczeniem jest potrzebna do odpowiedzi na pytanie:

Czy od momentu przejmowania władzy przez PiS (to jest od dnia 6 sierpnia 2015 r.) i do dnia dzisiejszego istnieje w RP Trybunał Konstytucyjny?

Moja odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi: Tak, istniał.

Moja odpowiedź na drugie pytanie brzmi: Nie istniał i nie istnieje.

Powyższe zagadnienie omówię w odrębnej analizie,#

Gdy w tekście, opublikowanym dzisiaj w Internecie, odważyłem się użyć sformułowania:

#Gdyby Pan rzeczywiście był prawnikiem, to od 1997 r. wiedziałby Pan o tym, że Konstytucja z 2 kwietnia 1997 r. zlikwidowała Trybunał Konstytucyjny.#

to reakcja jakiegoś czytelnika była rozbrajająca:

#Przeczytaj to i kasuj szybko tą notkę, bo niektórzy mogą uznać Ciebie za nierozgarniętego:#

Od razu skojarzyłem tą uwagę z inną gwałtowną reakcją równie nierozgarniętego czytelnika, który zaatakował mnie o to, że bezprawnie podpisuję swoje listy jako:

#Doradca Prezydenta Dudy#

chociaż mój podpis powinnien był już wryć się w móżdżek nawet największego debila. Przypominam ten swój podpis:

"Waldemar Mordkowicz

Doradca Prezydenta Polski"

Moje cierpienie łupnęło i walnąłem na oślep po fizjonomiach, wykorzystując w tym celu tekst piosenki Pawła Kukiza:

"Moja reakcja na ostatnie komentarze na moim blogu!

Jak ja was kurwy nienawidzę,

I jak ja wami kurwy gardzę,

Jak ja się za was kurwy wstydzę,

Gdy w komentarze wasze zajrzę!

-----------

Jeśli nie rozumiecie lub macie wątpliwości - pytajcie.

Nie jest wstydem pytać, ale jest debilizmem robić z siebie szmatę."

Może ktoś mi powie od kiedy to Prezydent Duda jest Prezydentem Polski?

A teraz przechodzimy już do meritum sprawy, czyli dokładnej analizy tych aktów normatywnych, które dotyczą bezpośrednio konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego (bez względu na to, co by ta nazwa nie znaczyła).

Zaczynamy oczywiście od Ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

Art. 1. W Konstytucji PRL wprowadza się następujące zmiany:

1) w at. 30 w ust. 1 pkt 3 skreśla się;

2) Tytuł rozdziału 4 otrzymuje brzmienie: "Trybunał Konstytucyjny, Trybunał Stanu, Najwyższa Izba Kontroli";

3) po art.33 dodaje się art. 33a i 33b w następującym brzmieniu:

Art. 33a. 1. TK orzeka o zgodności z Konstytucją ustaw i innych aktów normatywnych naczelnych oraz centralnych organów państwowych.

2. Orzeczenia TK o niezgodności ustaw z Konstytucją podlegają rozpatrzeniu przez Sejm.

3. Orzeczenia TK o niezgodności z Konstytucją lub ustawami innych aktów normatywnych są wiążące. TK stosuje środki potrzebne dla usunięcia tej niezgodności.

4. Członków TK wybiera Sejm spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą.

5. Członkowie TK są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji.

6. Właściwość, ustrój i postępowanie Trybunału Konstytucyjnego określa ustawa.

A dalej idzie art. 33b. (o Trybunale Stanu), z którego przytaczam dla porównania tylko jeden ustęp:

5. Sędziowie Trybunału Stanu są niezawiśli i podlegają tylko ustawom.

Uwaga: Ta ustawa weszła w życie z dniem ogłoszenia (a więc bez vacatio legis!!!)

Ciekawa i bardzo pouczająca ustawa o zmianie Konstytucji. Szczególnie ustępy 4 i 5, z których jednoznacznie wynika, że ja, chemik z wykształcenia mogłem być członkiem Trybunału Konstytucyjnego. Zwracam waszą uwagę na fenomenalnie ważny detal: Konstytucja dopuszczała, że Trybunał Konstytucyjny składa się z członków, a w odróżnieniu od tego Trybunału ta sama ustawa (a więc Konstytucja) wymaga, żeby Trybunał Stanu składał się z sędziów.

W ślad za zmianą do Konstytucji Sejm uchwalił ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Sejm to brzmi dumnie, ale nie wolno zapominać, że Sejm składa się z 460 debili, którym Bóg, w zamian za mandaty posłów odebrał rozumy, czyli zdolność do czytania ze zrozumieniem i ... myślenia.

Zmiana do Konstytucji w kwestii Trybunału Konstytucyjnego liczy tylko 7 ustępów, a jeden z nich mówi o tym, że "Właściwość, ustrój i postępowanie Trybunału Konstytucyjnego określa ustawa".

Jak już się na to zdecydowali, to trzeba było ustępy 4 i 5 ustawy o zmianie Konstytucji sformułować tak:

4. Sędziów TK wybiera Sejm spośród osób posiadających wykształcenie prawnicze i odpowiednie kwalifikacje określone w ustawie o TK.

5. Sędziowie TK są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji.

Takie sformułowania pozwoliłyby bezpiecznie, logicznie i zgodnie z Konstytucją napisać ustawę o TK, jako o organie władzy sądowniczej.

Zajrzyjmy więc do pierwszej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z dnia 29 kwietnia 1985 r. Oczywiście przytoczę z tej ustawy te przepisy, które w jakiś sposób są ważne dla moich rozważań.

Art.13. 3. W skład TK może być wybrany ten, kto wyróżnia się wiedzą prawniczą oraz posiada kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego Sądu Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Art. 19. 3. Postępowanie w sprawach o których mowa w ust. 1, TK może podjąć z własnej inicjatywy

Art. 20. 3. TK może w trybie ustalonym w ust. 2, postanowić o nienadawaniu wnioskowi dalszego biego, jeżeli wniosek nie odpowiada wymaganiom wynikającym z przepisów ustawy bądź gdy jest oczywiście bezzasadny lub mylnie skierowany; na postanowienie w tej sprawie przysługuje zażalenie do TK.

Art. 25. 1. TK rozpoznaje wnioski (pytania prawne) dotyczące zgodności aktów ustawodawczych w składzie 5 sędziów, a wnioski (pytania prawne) dotyczące  innych aktów normatywnych – w składzie 3 sędziów.

Art. 26. TK wydaje orzeczenie po przeprowadzeniu rozprawy.

Art. 27. 1. Orzeczenie TK jest ostateczne.

2. W przypadku stwierdzenia przez TK niezgodności z Konstytucją lub aktem ustawodawczym aktu normatywnego naczelnego lub centralnego organu administracji Rada Ministrów lub Prezes Rady Ministrów może, w ciągu miesiąca od dnia doręczenia orzeczenia, wystąpić z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy przez TK w pełnym składzie.

Właściwie na tym mógłbym poprzestać, gdyż wyróżnienie w tekście mówię same za siebie, ale nie mogę udawać, że ten tekst będą czytać ci, którzy umieją czytać ze zrozumieniem, więc pozwalam sobie na wymowny komentarz:

1. Organ powołany do życia Konstytucją 1982 r. można nazwać Trybunałem Konstytucyjnym,ale nie można przypisywać mu takiego miejsca w systemie władzy, jaką zajmuje władza sądownicza, gdyż Konstytucja nie przypisała mu takiego miejsca.

2. Ustawodawca doskonale wyczuł do jakich granic można pozwolić Trybunałowi na samodzielność. Jego orzeczenia niby były ostateczne, ale ... istniały sposoby ponownego przeglądu spornych kwestii, czy to przez Sejm, czy to przez Trybunał.

3. Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym z dnia 29 maja 1985 była niezgodna z obowiązującą Konstytucją, gdyż wprowadzała wymóg kwalifikacji sędziowskiej, co nie było przewidziane przez ustawę zmieniającą Konstytucję w tym zakresie.

4. Na niezgodność ustawy o TK z Konstytucją nie zwrócili uwagi posłowie, absolwenci wydziałów prawniczych, ani ich nauczyciele. O czym to świadczy? W PRL i RP nie było prawników, a więc nie było kadr, które mogłyby wychować ludzi myślących logicznie i konsekwentnie.

5. Należy natychmiast rozwiązać wszystkie wydziały prawa na wszystkich uczelniach wyższych i rozpuścić to całe tałatajstwo na cztery wiatry. Proces tworzenia prawa oddać w ręce chemików-technologów, czyli ludzi odpowiedzialnych za pisanie instrukcji uruchamiania, eksploatacji i zatrzymywania instalacji chemicznych.

Gdybyśmy my (przypominam, że jestem chemikiem-technologiem) pisali tak instrukcje obsługi instalacji chemicznych, jak najbardziej nieodpowiedzialna kasta bezmyślnych debili, czyli prawnicy, to nie pracowałby żaden zakład chemiczny (w tym farmaceutyczne), a cywilizacja cofałaby się do okresu Pitekantropusów, co w sposób naturalny zlikwidowałoby konieczność korzystania z usług tej mafii.

W Części B – Analiza Konstytucji z 1997 r. i Ustawy o TK z tego samego roku.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka