Tyle się pisze w Dziale Nauka o obalactwie i obalaczach, ale mimo wielu prowokacji z mojej strony nikt do wczoraj nie odważył się nazwać mnie OBALACZEM.
Zrobił to wczoraj w swojej notce, jak zwykle ogólnikowo "Slej", typ najmniej uprawniony do etykietowania innych:
#Ostatnio na salonie ujawnił się nowy bloger który poprzez swój styl prowokuje do przemyśleń. W przeciwieństwie do większości kolegów zarówno z jasnej (Fizyków) jak i ciemnej (obalaczy) strony mocy,#
który dowiódł swoją niekompetencję w komentarzu-odpowiedzi na moje pytanie o definicję obalacza i konkretny przykład:
#@WALDEMAR.M
Tego nie da się zdefiniować to trzeba czuć w kościach. Ale przykłady mogę podać
Obalacz – Waldemar
Fizyk - Snafu
SLEJ19:25#
Aż mnie zatkało. Większość piszących w Dziale Nauka to imbecyle dorównujące swoim poziomem takim "tytanom myśli" jak Smolin, Wilczek, Zwiebach, Becker-Schwarz, deda, boson, eine, ludwiczek(pornograficzny)69, etc, ale dopiero "myPenis" i "slej" odważyli się napisać odkrytym tekstem, że są mistrzami w opisywaniu tego, czego nie tylko nie rozumieją, ale nawet nie są wstanie tego zdefiniować.
Tego pierwszego zostawię już w spokoju, bo nie wart tego, żeby sobie nim nawet dupę zawracać, ale "slejowi" poświęcę jednak kilka słów, żeby czytelnicy zrozumieli z jakim absurdem mają do czynienia.
Facet nazywa mnie obalaczem, nie wiedząc nic na temat poglądów, które głoszę, a jednocześnie pisze o obalaczach w tekście, w którym "raduje" nas takimi absurdami:
- próżnia, to prezstrzeń;
- przestrzeń to Alcatraz;
- Alcatraz to medium;
- medium to nośnik oddziaływań;
- w więzieniu są różne energie;
- uwięzione energie to cząstka;
- cząstka ma swoje własności i granice;
Itd., itp.
Ble, ble, ble,
gulu, zulu, bulu,
o rety matulu!
I pod tym całkowitym gównem całkiem poważne dysputy prowadzą wyżej wymienieni imbecyble!
P.S.: Cieszy tylko to, że zafiltrowali "myPenisa". Ciekaw jestem jak się czuje jego godność!
Inne tematy w dziale Technologie