5 lat temu roztrzaskał się na drobne fragmenty rządowy samolot, który w profesjonalnej nomenklaturze był nazywany "Poland One".
Szczątki tego samolotu do dzisiaj nie trafiły do Polski, chociaż "Kopacz One" twierdziła, że przekopała cały smoleński teren katastrofy na conajmniej metr w głąb.
Za swoje osiągniecia na polu przekopywania terytoriów "Kopacz One" otrzymała dwie nagrody:
1. Nick – "Kłamacz One".
2. Stanowisko Premiera Polski.
Wczoraj w serwisie Onet.pl przeczytałem informację o tym, że w Kościerzynie odkryto pomnik będący właściwie tablicą pamiątkową upamiętniającą tamto tragiczne wydarzenie. Przytaczam fragment tej informacji:
Fragment wraku prezydenckiego tupolewa (powinno być – rządowego tupolewa) znaleziony w Smoleńsku przez jednego z mieszkańców umieszczono w gablotce przymocowanej do pamiątkowej tablicy, która w 5 rocznicę katastrofy stanęła na jednym ze skwerów w Kościerzynie. Sprawą zajmie się Naczelna Prokuratura Wojskowa. Zbada pochodzenie tego przedmiotu i określi jego wartość dowodową dla prowadzonego śledztwa.
Skala idiotyzmu zawartego w ostanim zdaniu cytowanego fragmentu jest kosmiczna, ale co się dziwić ... prokuratorom. Przecież oni są podwójnie upośledzeni. Z jednej strony to wojskowi, a z drugiej prawnicy.
Kilka lat temu rozmieściłem na swoim blogu tekst poświęcony programowi telewizyjnemu "Bitwa ekstrasensów" emitowanego do tej pory na ukraińskim kanale STB.
W jednym z odcinków tego programu pokazano konferencję prasową finalistów sezonu, podczas której dziennikarze postanowili sprawdzić mentalne zdolności ekstrasensów.
Na stół, przed ekstrasensami, jeden z dziennikarzy postawił pudełko po butach i poprosił, żeby ekstrasensi powiedzieli co jest w tym pudełku. Pamiętam, że po moich plecach pociekł "zimny pot". Intuicja podpowiedziała mi, że w pudełku jest fragment rządowego tupolewa wyniesiony z miejsca katastrofy.
I rzeczywiście! Ekstrasensi też poradzili sobie z tym zadaniem.
Siedziałem z szeroko otwartymi oczami i chociaż patrzyłem na ekran, to nic nie widziałem. W głowie przewijała się taśma z obrazami katastrof lotniczych i solidnością z jaką ratownicy już od pierwszych minut dbają o to, żeby zebrać wszystkie fragmenty rozbitych samolotów w celu ich zbadania, dla ustalenia rzeczywistych przyczyn wypadków.
Prokuratura nie zareagowała. Nie zareagowaliście i wy, moi koledzy blogerzy. Tak jak nie zareagujecie i tym razem.
P.S.: Pomnik postawiono w jakimś skwerze. W uroczystościach odkrycia tego pomnika brały udział lokalne władze, ale gdy sprawa nabrała rozgłosu, to mówią, że postawienie tego pomnika, to nie ich inicjatywa.
Czy nie debilizm?
Inne tematy w dziale Polityka