waldemar.m waldemar.m
405
BLOG

Jak działa sztab wyborczy A. Dudy

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 3

Według mnie, taki sztab ma do wykonania 3 fundamentalne zadania:

1. Stworzyć ładny obrazek, na tle którego A. Duda będzie rozdawał cukierki dzieciom i obiecanki ich rodzicom, czyli naiwnym Polakom.

2. Przygotowywać kandydatowi konsekwentny merytoryczny program

3. Obserwować uważnie wszystkie inne sztaby (w szczególności sztab Komoruskiego, żeby nie podstawiać naszego kandydata pod klouna.

Ten zespół sztabu, który odpowiada za obrazki, działa bez zarzutu i można spodziewać się, że tak samo będzie działać dalej.

Dwia inne zespoły nie sprawiają się jednak ze swoją robotą. A dopuszczenie do plagiatu z komoruskimi filarami, to zupełny skandal.

Coś jednak z tym trzeba robić i najlepiej byłoby, gdyby zaproponowane rozwiązanie logicznie odróżniało się od tego, co w tej materii próbują robić "platformersi"

Czy ktoś zastanawiał się nad tym, dlaczego czynny prezydent nie osiągnął żadnych znaczących rezultatów we wdrożeniu zadań jakie jemu wpisywali w te jego filarki?

Odpowiedź jest trywialna.

Nie można budować trwałego gmachu, dach którego ma być wsparty na filarach osadzonych na bagnistym podłożu. A tym podłożem jest prawo polskie, które samo po sobie jest źródłem wszystkich "plag egipskich", jakie dotykają społeczeństwo i ekonomikę.

Nie chcę być głosłowny i dlatego podpowiem konkretne działanie, jakie może przynieść Panu kilka milionów głosów.

W Polsce mamy problem ok. 500-700 tyś. kredytobiorców, tzw. "frankowiczów", to jest tych ludzi, których bankierzy wciągnęli w swoją brudną i bezprawną grę finansową.

Banki to takie instytucje, które obracają kapitałami swoich właścicieli i klientów, w celu wypracowania dla nich zysków. Głównym źródłem zarobków jest dla banków gra kredytowa, polegająca na przywleczeniu do banku jak największej masy depozytów i wydania ich w formie kredytów.

Za rozmieszczenie depozytu Bank płaci określoną stawkę procentową X, a za wydanie kredytu stawkę procentową Y. Przy czym musi być spełniona zależność:

masa kredytów*Y - masa depozytów*X > 0

Co jednak robić, gdy masa depozytów jest większa niż masa kredytów, którą można wydać kredytobiorcom posiadającym zdolność kredytową?

Trzeba znaleźć sposób na ominięcie barier prawnych i przesunięcie "zdolności kredytowej" na niższy poziom, dzięki czemu większa ilość masy depozytowej bierze udział w obrocie finansowym, a tym samym straty od depozytów leżących "martwym gruzem" na kontach, będą zredukowane do minimum.

Niby wszystko proste, ale na depozytach leżą depozyty aborygenów (czyli Polaków) w złotówkach. I bankierzy wiedzą, śe ci którzy mogli wziąć te kredyty już j wzięli. Trzeba było wymyśleć mechanizm, przy którym stawka procentowa od kredytu będzie na tyle niższa, że kredyty staną się dostępne szerszej masie kredytobiorców.

I kreatywni bankierzy znaleźli wyjście z sytuacji: wydawać kredyt w złotówkach, ale w umowach fiksować taką walutę, procenta stawka od której jest przyjazna dla klienta – na przykład – frank szwajcarski.

W krótko terminowym wariancie, taka gra rzeczywiście byłaby korzystna dla kredytobiorców, ale w w tych terminach, na jakie wydaje się terminy hipoteczne, ta gra jest pozbawiona ryzyka tylko dla jednej strony – banku.

On de facto finansuje sobie budownictwo mieszkaniowe za rachunek zdesperowanych klientów.

Czy jest jakieś rozsądne wyjście z tej sytuacji? Jest, i nie tylko rozsądne, ale i logiczne.

Wszystkie kredyty wypłacone w złotówkach zwraca się w złotówkach, a procenty po takich kredytach zwraca się po stawkach zafiksowanych w odpowiednich umowach. Kursy w tych umowach przelicza się po odpowiednich wskaźnikach NBP.

Panie Andrzeju!

Koniec spekulacji, miliony ludzi zaczynają godnie i spokojnie żyć, a Pan ma ich głosy.

Proszę tylko nie zapominać, że to ma być pierwszy krok reformy prawa i sfery jego stosowania.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka