Gdy w jednym ze swoich tekstów zaproponowałem "frankowiczom" sposób na uniknięcie kłopotów związanych z kredytami denominowanymi/indeksowanymi:
Czytać moje porady i sztywno trzymać się tego kursu."
Znalazł się komentator z dziwnym pseudonimem "OparyAbsurdu" i jeszcze dziwniejszą opcją oceny:
zeby tylko nie wyszli na tych twoich radach tak jak banderowcy....
Fakt, nie skrywałem swoich kontaktów z posłami od partii "Swoboda" i tym, że wielokrotnie doradzałem im swoimi przemyśleniami, ale z całą odpowiedzialnością twierdzę, że ta okoliczność, iż "Swoboda" nie pokonała progu wyborczego, jest tylko zasługą ich mentalności, a nie jakości moich rad.
Nie przysłuchali się ani jednej mojej poradzie, a jednocześnie okazało się, że w tych miastach i rejonach Obwodu Lwowskiego, w których "Swoboda" sprawowała pełną władzę (sołtysi, starości, merowie, rady terytorialne), ludzie byli tak niezadowoleni ich pazernymi rządami, że w najnowszych wyborach "banderowcy" oddali swoje głosy na "Samopomoc" założoną przez mera Lwowa.
Nie tylko banderowcy przegrali na swojej bufonadzie i odrzuceniu moich rad. W swoim czasie przegrał na tym na tym również PiS!!!
Był okres kiedy doradzałem merowi Humania. Gdy byłem jego doradcą miasto odnosiło same sukcesy i dostawało granty na modernizację swojego komunalnego gospodarstwa.
Udało mi się nawet przekonać Ambasadora Komisji Europejskiej do zmiany programu UE dla Ukrainy i wpisanie Humania na listę miast, którym Komisja Europejska miała przyznać specjalne granty inwestycyjne.
Nikt nie wierzył, że to będzie możliwe, więc na etapie negocjacji z Przedstawicielstwem Unii Europejskiej dali mi wsyzstkie pełnomocnictwa i biernie przyglądali się temu, jak ja sobie radzę.
Gdy przywiozłem Komisję Programu "TACIS" do Humania, i na spotkaniu z Merem stało się jasne, że Humań ma wielkie szanse na finansowanie, to mnie natychmiast odsunęli od rozmów, naznaczając swojego człowieka na Koordynatora Programu, chociaż ja miałem na ręku kontrakt z Merią na tą posadę.
Wstałem i wyszedłem z gabinetu mera. Pojechałem do domu, do Kijowa, a miasto nie dostało grantu. Na tym skończyła się 16-letnia kariera mera Humania.
Gdy doradzałem Komandzie Juszczenko i moje porady rzeczywiście były wcielane w życie, to Juszczenko został Prezydentem Ukrainy.
Nawet uroczystości jego wstępu na posadę prezydenta odbyły się zgodnie z moim scenariuszem.
A potem ... zaczęło się. Wbrew mojej radzie Julię Tymoszenko naznaczyli premierem. Po tym jak Poroszenko przegrał walkę o fotel spikera, Juszczenko zrobił go sekretarzem RNBiO. I korupcja zaszalała w Ukranie ze wzmożoną siłą.
Jaki był koniec Juszczenki wszyscy jeszcze pamiętają.
Doradzałem Wałęsie. Był "mądrzejszy" niż ustawy przewidują. Nie przysłuchał się ani jednej mojej radzie. Przegrał wybory, a polska wpadła w ręce żydowskiej mafii.
Doradzałem dystancyjnie Jarosławowi Kaczyńskiemu. Olali mnie totalnie. W zamian za to, wyborcy pokazali PiS-owi gdzie "raki zimują". Do dzisiaj nie mogą się pozbierać.
Dałem kilka porad Polakom, którym uszyli kostiumy pajaców z umów kredytowych w walucie denominowanej/indeksowanej do CHF.
Wyśmiano mnie, starano się poniżyć w oczach czytelników. Żadna moja notka o tych kredytach nie trafiła na SG.
Już niedługo będziecie się mogli przekonać o tym, jak wyjdą ci kredytobiorcy na tym, że słuchali was, a nie mnie (jeśli tak się stanie!).
A co z "banderowcami"? W następnej notce udowodnię wam, że przysłuchiwanie się do moich rad mogło UkraIńcom wyjść tylko na korzyść, ale oni, jak zwykle ... nie słuchają mnie.
Inne tematy w dziale Polityka