Czyli informacja o pracach nad ustawą o reformie sądownictwa w Ukrainie.
Parę dni temu pisałem o tym, że rozpocząłem rozmowy z Nacjonalnym Uniwersytetem im. Tarasa Szewczenko o otrzymaniu naukowego tytyłu z zakresu prawa jako ekstern. Wprawdzie na fakultecie prawa są różne katedry, ale ja swoją uwagę skierowałem na katedrę prawa konstytucyjnego.
Dlaczego właśnie ta katedra? Zrozumiecie, gdy doczytacie tą notkę do końca.
A dlaczego fakultet prawa?
Żeby nie spotkało mnie to, co spotkało posła, kierownika Komitetu Rady Najwyższej z Pytań Prewencji i Przeciwdziałania Korupcji, Jegora Sobolewa, podczas wczorajszego programu "Shuster Life".
Omawiali w tym programie ustawę o lustracji, a ponieważ on jest głównym autorem tej ustawy, więc Shuster zaprosił jego do centralnego mikrofonu. Do programu zaprosił również dwóch członków Wenecjańskiej Komisji od Ukrainy: Sergieja Gołowatego i Marię Stawnijczuk.
W pewien moment Stawnijczuk uderzyła poniżej pasa: "A wy jakie macie wykształcenie?". I nic ją nie martwiło to, że ona sama odpowiadała za obsługę prawną Juszczenko, dzięki czemu ten ostatni wojował z Tymoszenko i dwa razy przyciągał do władzy Janukowicza, u którego w 2012 roku została zastępcą Kierownika Administracji Prezydenta Ukrainy (fakt - krótko), a później dwa lata służyła u niego doradcą, a więc wiedziała o jego wszystkich tajnych posunięciach prowadzących do pełnej tyranii.
To oczym napiszę poniżej, było tą kroplą, która przelała kielich.
Przeczytałem wypowiedź Siergieja Koziakina, kandydata nauk prawniczych, Kierownika Wyższej Kwalifikacyjnej Komisji Sędziów (WKKS) na temat postępu prac nad reformą sądownictwa w Ukrainie.
Dopiero z tejże wypowiedzi dowiedziałem się, że od października istnieje przy Administracji Prezydenta Ukrainy Rada d/s reformowania systemu sądownictwa i że w najbliższych dniach ma ona przedstawić projekt ustawy o reformie sądownictwa.
Rada wzięła projekt opracowany w Administracji Prezydenta w jakości bazowego, a do pracy nad tym bazowym projektem załączyła autorów projektu ustawy opracowanej przez rząd. Z jego wypowiedzi wynika, że do Rady Najwyższej będzie przedstawiony całkiem nowy projekt ustawy.
Dziennikarz, który brał ten wywiad zadał całkiem rezonne pytanie: Ile czasu będzie potrzeba na implementację tej ustawy i dokończenie reformy sądownictwa?
Kierownik WKKS udzielił następującej odpowiedzi:
Wszystko można zrobić z marszu, ale ponieważ projekt przewiduje połączenie w jedno WKKS i Wyższej Rady Sprawiedliwości, które jest możliwe tylko po wniesieniu zmian do Konstytucji Ukrainy, to trzeba będzie czekać na reformę konstytucyjną.
Kto zna rosyjski może przeczytać o tym w oryginale:
http://www.vkksu.gov.ua/ua/about/istoriya-vishoi-kvalifikatsiynoi-komisii-suddiv-ukraini/
Wszyscy przeszli nad tą informacją do porządku dziennego, ale nie ja. Jeżeli ktoś twierdzi, że coś zależy od konstytucji, to ja natychmiast lecę do tej najważniejszej w każdym kraju ustawy i zaczynam szukać tej zależności.
W Konstytucji, w rozdziale "Sądownictwo" znalazłem taki artykuł:
Стаття 131. В Україні діє Вища рада юстиції, до відання якої належить:
1) внесення подання про призначення суддів на посади або про звільнення їх з посад;
Artykuł 131. W Ukrainie działa Wyższa Rada Sprawiedliwości do kompetencji której należy:
1) wniesienie podania o naznaczenia sędziów na posady albo o zwolnienia ich z posad;
I ani słowa o tym, że w Ukrainie działa taki organ, jak WKKS. A jednak taki organ istnieje i jego istnienie jest w jakiś sposób "legalizowane" odpowiednią ustawą.
Kilka słów historii:
W Ukrainie od 1978 do 1996 obowiązywała konstytucja Ukraińskiej Republiki. W 1996 była uchwalona nowa konstytucja niezależnej Ukrainy i w niej pojawia się zapis o Wyższej Radzie Sprawiedliwości, ale nie ma ani słowa o WKKS, chociaż ta Komisja upomina się w aktach prawnych już w 1994 r. (ustawa o komisjach kwalifikacyjnych działających społecznie, ale z pensją wypłacaną według taryfikacji tego stanowiska, z którego do komisji przyszedł dany członek komisji).
Ta ustawa nadawała kompetencje WKKS, ale nie wiązała ze sobą niekonstytucyjnego organu (WKKS), z konstytucyjną Wyższą Radą Sprawiedliwości (WRS).
W lutym 2010 r. do władzy przyszedł Janukowicz i nie mogąc zmienić konstytucji, oraz nie mogąc rozpuścić WRS, ekipa Janukowicza zmieniła ustawę o komisjach kwalifikacyjnych i w tej nowej, niekonstytucyjnej ustawie pojawił się taki zapis:
10) проведення Вищою кваліфікаційною комісією суддів України, виходячи з рейтингу кандидата відповідно до кількості наявних вакантних посад судді добору серед кандидатів, які взяли участь у конкурсі, та внесення рекомендації Вищій раді юстиції про призначення кандидата на посаду судді;
11) розгляд на засіданні Вищої ради юстиції відповідно до рекомендації Вищої кваліфікаційної комісії суддів України питання про призначення кандидата на посаду судді та внесення в разі прийняття позитивного рішення подання Президентові України про призначення кандидата на посаду судді;
Sens tych dwóch punktów sprowadza się do tego, że WKKS dostała prawo rekomendować kandydatów na posady sędziów, a konstytucyjny organ, WKS stał się de facto "listonoszem", który dostarcza te rekomendacje do Prezydenta.
A gdzie był Sąd Konstytucyjny, gdy dokonywano zamachu na Konstytucję Ukrainy? Gdzie byli "wybitni" konstytucjonaliści? Gdzie byli pracownicy naukowi Katedry Prawa Konstytucyjnego Nacjonalnego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenko? Gdzie była Rada Najwyższa Ukrainy.
I najważniejsze: Dlaczego nowy zestaw Rady Najwyższej daje z siebie robić idiotów godząc się na to, żeby im jakiś dupek prawniczy wciskał kit o tym, że Konstytucja stoi na przeszkodzie reformowania systemu sądownictwa?
Inne tematy w dziale Polityka