Pod moją ostatnią notką, poświęconą dzisiejszej dacie w kontekście historycznym pojawił się taki komentarz:
Cierpliwości i ten dzień nastąpi. Z racji naszego wieku będzie to już bez znaczenia,jedynie satysfakcja.
Przy skojarzeniu tych dwóch pojęć - "dzień nastąpi" i "satysfakcja" - rozum wydał taką informację:
Żeby nastąpił ten dzień, który przyniósłby mi satysfakcję musiałby jakiś rodak przysłać mi odrobinę suszonych grzybów, dzięki czemu mógłbym przygotować na wigilijny stół zupę grzybową i pierogi z kapustą i grzybami.
To będzie moja 65-ta wigilia, ale wszystko wskazuje na to, że może to być pierwsza wigilia bez tych dwóch dań.
Te dania były żelaznym punktem w przygotowaniu każdej wigilii w domu moich rodziców i stały się tradycją w moim domu.
Jednak w tym roku w lesie, w którym zawsze zbieraliśmy grzyby nie było ich wcale.
Szukałem ich po wszystkich bazarach i rynkach, oraz w supermarketach – ale wszystkie wysiłki były daremne.
Wprawdzie nie wierzę w to, że będzie jakaś pozytywna reakcja na tą notkę, ale muszę dać Bogu szansę i dlatego poniżej piszę adres pocztowy:
Waldemar Mordkowicz
Glewacha 08631
Obwód Kijowski
P.S.: Gdyby ktoś się jednak zdecydował i wysłał maleńką posyłeczkę to proszę dać znać na PW. Będę pilnował jej przybycia.
Inne tematy w dziale Polityka