waldemar.m waldemar.m
414
BLOG

Pierwsza draka w nowej Radzie Najwyższej

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 22

Ci, którzy śledzą moją walkę z kliką fizykalistów o głoszenie prawdy i tylko prawdy, dobrze zrozumieją podłoże tego wydarzenia Jakie miało miejsce dwa dni temu w Radzie Njawyższej Ukrainy.

Ja jestem predestynowany do jego opisania, gdyż kiedyś byłem uczestnikiem takiego wydarzenia. I to centralnym uczestnikiem.

Kto uczestniczył w drace jako cetralna figura?

Oczywiście Wołodymyr Parasiuk. Przypominam, że to ten sotnik z Majdanu, który wyrwał z rąk Witalija Kliczko mikrofon i dał Janukowiczowi czas na zajmowanie gabinetu na Bankowej do 10:00 następnego dnia rano.

Kto ją sprowokował?

Oczywiście Spiker Rady Najwyższej Wołodymyr Borysowicz Grojsman i Blok Pietra Poroszenko (dalej BPP).

Nie da się tego zrozumieć bez krótkiego wstępu, czyli przedstawienia wydarzeń, które poprzedzały ten wybuch emocji.

16 listopada wybraliśmy parlament.

27 listopada odbyła się jego inauguracja. Wybrano spikera parlamentu (Grojsman), który automatycznie stał się kierownikiem Roboczej Grupy, do obowiązków której należało przygotowanie Umowy koalicyjnej i Uchwały Rady Najwyższej w sprawie ilości komitetów, kierowników i członków komitetów i określenia ich funkcjonalnych zadań.

W międzyczasie, 19 listopada, otrzymaliśmy dziwny sygnał. Na spotkanie frakcji BPP, które odbywało się w Administracji Prezydenta na Bankowej, nie został wpuszczony Borys Fiłatow, zastępca Gubernatora Kołomojskiego, mimo tego, że on zgłosił swój udział w składzie tej frakcji.

Stawało się jasne, że toczy się jakaś dziwna gra. Koalicja liczyła tylko 306 posłów, a więc logicznym wydawało się, że będzie ona walczyła o każdy demokratyczny głos, tym bardziej tych, którzy przeszli Majdan, lub tak jak Fiłatow sprawdzili się kierowniczym stanowisku najbardziej zagrożonego separatyzmem obwodu.

A stało się wszystko odwrotnie. Najpierw Fiłatow okazał się za burtą koalicji. Następnie Swoboda i Prawy sektor. Doszli do nich inni posłowie wybrani w jednomandatowych okręgach (jak np. Wołodymyr Parasiuk) i ... tak powstała w Radzie Najwyższej nowa Grupa – "Ukrop" (od Ukraińska Opozycja).

Wyraźnie wyczuwało się, że mieli oni żal do Koalicjantów o to, że zostali za burtą bieżących procesów, ale deklarowali swoje poparcie dla wszystkich uczciwych, konstruktywnych i jawnych (nie zakulisowych) działań Koalicji.

I przyszedł długo oczekiwany 2 grudnia. O godz. 10:00 spiker rozpoczął plenarne obrady parlamentu.

Nie minęło 15 minut i ... spiker ogłosił przerwę do 12:30.

To był sygnał, że coś jest nie tak, ale ... cierpliwie czekamy.

12:30 – spiker rozpoczyna obrady i o 12:40 ogłasza ... przerwę do 16:00

O 16:00 spiker rozpoczyna obrady i ogłasza przerwę do 17:00

O 17:00 przybywa do parlamentu Prezydent i ogłasza, że przedstawia swoich kandydatów na ministrów obrony i spraw zagranicznych.

Parlament przedłosowuje te kandydatury.

Z marszu, pakietem chcą przepchnąć skład rządu, ale tutaj pierwszy niespodzianka – tylko 223 głosy!!! Ustawa nie przeszła.

Przystępują do wyrywkowego omawiania kandydatur na posady ministrów. Wśród kandydatów jest 3 obcokrajowców.

Około 21:00 koalicja przepchnąła skład rządu przez Radę Najwyższą.

Czułem jakieś deja viu, ale nie mogłem skojarzyć faktów.

Następnego dnia patrzę program "Szuster Life", a w nim wśród zaproszonych gości Wołodymyr Parasiuk, Borys Fiłatow dowódca Batalionu "Donbas" Siemen Siemenczenko i Borysław Biereza (press-sekretarz Prawego Sektoru).

Tak ciekawego programu nie było już dawno. Ta trójka rozłożyła wydarzenia w parlamencie w dniu 2 grudnia po półeczkach, a najlepsza była wypowiedź Parasiuka:

Rozpoczęliśmy obrady o 10:00. Gdybyśmy od razu przystąpili do omawiania kandydatur i funkcji ministerstw to skończylibyśmy robotę do obiadu, a przy tym okazałoby się, że pracowaliśmy pełnocenno.

Ale BPP i "Nasz Front" specjalnie męczyli nas do wieczora, żebyśmy nie mogli świadomie oceniać sytuacji i nie wtrącali się w ich gierki.

Prognozuję, że w czwartek, 4 grudnia, rozegrają tą samą komedię z przerwami, po to, żebyśmy nie wtrącali się w deryban komitetów (ich podział z naruszeniem prawa).

O godz. 10:00 spiker rozpoczął plenarne obrady parlamentu.

Nie minęło 15 minut i ... spiker ogłosił przerwę do 12:30.

To był sygnał, że coś jest nie tak, ale ... cierpliwie czekamy.

12:30 – spiker rozpoczyna obrady i o 12:40 ogłasza ... przerwę do 16:00

O 16:00 spiker rozpoczyna obrady i ogłasza przerwę do 17:00

Upłynęło już tyle godzin, lecz ani posłowie opozycji, ani my nie mogliśmy się dowiedzieć podstawowych rzeczy:

- ile ma być komitetów i jakie;

- jakie zadania przydziela się komitetom;

- skład kierownictwa komitetów (kierownik, zastępcy, sekretarz);

- przydział posłów do komitetów.

Gdy w końcu rozdali projekt ustawy o komitetach (przygotowany przez Roboczą Grupę, a więc przedstawicieli Koalicji), to okazało się, że aż 16 kierowniczych posad oddano ... tym posłom, którzy głosowali za "krwawe ustawy" 16 stycznia 2014 r. Te ustawy, które doprowadziły do śmierci Niebiesnej Sotni.

Zrobił się szum. Protestowały wszystkie frakcje i grupy, nawet te, które niby przygotowywały ten podział stanowisk. Głos żądali przedstawiciele demokratycznej opozycji, Opozycyjnego Bloku (dawne Regionały) i ... Oleg Laszko, kierownik Partii i Frakcji Olega Laszka, jeden z liderów Koalicji (???).

Ponieważ Spiker pogubił się w tym wszystkim i nie dawał głosu Parasiukowi, mimo tego, że już wcześniej sygnalizował, że to zrobi, to Parasiuk podszedł do niego i zaczął o czymś tam z nim rozmawiać.

I wtedy, jakiś cham, siedzący w ławach BPP krzyknął w stronę Parasiuka:

Tutaj tobie nie Majdan. Siadaj na miejsce.

Was tutaj przywiódł Majdan – krzyknął Parasiuk w stronę BPP i skierował swoje kroki w kierunku tego miejsca, na którym siedział (a ono jest po przeciwnej stronie Sali niż miejsca zajmowane przez BPP).

I w tym momencie usłyszałem z ławek BPP, jak któryś z posłów krzyczy tak, że cała sala musiała to usłyszeć:

Co mu odjebało!

Wołodymyr zrobił zwrot w kierunku ich siedzeń i ruszył z pochyloną jak byk głową w kierunku BPP. Wyglądało to bardzo groźnie. Przestraszyłem się, że zacznie walić na odlep kogo popadnie.

Na szczęście dobiegli dowódcy batalionów, posłowie Swobody i Prawego Sektora, co zapobiegło krwawemu mordobiciu.

Ale konklikt będzie narastał. Już go nie zatrzymać.

Dam przykład:

Wybrali na wice-spikera parlamentu kobietę od Partii "Samopomoc". Oczywiście wysoce profesjonalną. Tak profesjonalną, że aż nie wie jaka jest najniższa emerytura i pensja w Ukrainie.

Poniżej oryginał wypowiedzi Wołodymira Parasiuka na temat tej draki w Radzie najwyższej:

«Я никогда и никому не позволю оскорблять светлые идеи Майдана. Ибо это есть основа нашей борьбы и только та сила, которую ценой собственной жизни дали нам наши герои, заставляет нашу нацию двигаться вперед. Владимир Гройсман или будет нормальным председателем ВР, или уйдет. Потому что требование каждого украинца – это прозрачность и честность в принятии любых решений. Хотите управлять государством — управляйте, хотите брать ответственность на себя – берите, но вы будете делать это правильно, а не так, как себе хотите», – заявил Парасюк.

«Я все эти дни сидел очень тихо и спокойно в зале заседаний и наблюдал за всем, что там происходит. Я пытался списать все на недостаток опыта спикера, на колоссальные амбиции фракций, на то, что систему не сломаешь за два дня, но сегодня была последняя капля. Я не буду больше спокойно наблюдать за дерибаном и нарушением всех возможных норм при принятии решений», – написал депутат.
 

Zobacz galerię zdjęć:

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka