Ponieważ dla nikogo nie było tajemnicą, że demokratyczne siły mają konstytucyjną większość w nowo wybranym parlamencie, więc to one utworzyły koalicję większościową i proponowały spikera i premiera.
Scenariusz inauguracyjnej sesji był rozpisany minuta po minucie, a więc aż nudno było patrzeć, że ten scenariusz koalicja realizuje z żelazną konsekwencją.
Jednak bez sensacji nie nie mogło się obejść posiedzenie parlamentu, więc z zainteresowaniem śledziłem za przebiegiem wydarzeń.
I nie zawiodłem się.
Gdy na trybunę parlamentu wyszedł prezydent Poroszenko dla wygłoszenia nadzwyczajnego raportu o stanie państwa, pomyślałem, że mogę się trochę rozsłabić i przygotować jakieś kanapki na drugie śniadanie (to taka przenośnie literacka, gdyż w domu już dawno nie ma nic do chleba).
I nagle z głośników usłyszałem silny szum. Skoncetrowałem się na wydarzeniach w Radzie.
Radosna mina prezydenta świadczyła o tym, że on jest zadowolony z tego wrażenia jakie wywołał. Z dalszych jego komentarzy zorientowałem się, że on coś mówił o obcokrajowcach w rządzie.
Nie przepuściłem żadnych wiadomości na wszystkich kanałach i w końcu udało mi się obejrzeć wideo z tym fragmentem przemówienia prezydenta, w którym mówi on o tym, co wywołało konsternację wszystkich deputatów.
Proponuję zaprosić na posadę kierownika Urzędu Antykorupcyjnego obcokrajowca. On nie będzie miał żadnych powiązań z jakąkolwiek partią czy organizacją w Ukrainie.
U niego nie będzie braci, swatów, kumów, kumpli i ulubionych przyjaciół czy biznes-partnerów, a więc nie będzie tego, co jest najlepszą karmą dla korupcji.
Reakcja posłów była przewidywalną i głośną.
Kontynuując swoją wypowiedź prezydent dodał:
Dopuszczam, że możemy zaprosić obcokrajowców nawet na posady w ukraińskim rządzie. Jeżeli potrzebny nam specjalista zgodzi się zrezygnować ze swojego obywatelstwa i przyjąć ukraińskie, to czemu nie mielibyśmy zdecydować się na taki krok.
To rewolucja w ukraińskim mentalitecie, który staje się wyraźnie proeuropejski. Dla mnie ona może oznaczać interesujące zmiany w życiu osobistym. Ale nie wyprzedzajmy koni na przeprawie.
Inne tematy w dziale Polityka