Wszechświat składa się ze składników, które oddziaływując na siebie tworzą materię. Składniki Wszechświata, nazywane cząstkami elementarnymi, posiadają masę, która jest miarą ilości tej substancji, z których one się składają, oraz ładunek, który jest czynnikiem sprawczym ich oddziaływań między sobą.
Objętość, w której przebywają składniki Wszechświata nazywamy przestrzenią.
W pierwszej części podałem charakterystykę "fizyki kijowskiej". Poniżej czas na "fizykę oficjalną".
"Fizyka oficjalna" (FO) – nauka o rozwalaniu (destrukcji)
W tej nauce mamy trzy rodzaje (grupy) cząstek elementarnych różniących się ładunkiem:
(-) – np., elektron, kwark dolny, kwark dziwny, kwark niski;
(+) – np., proton, pozyton, kwark górny, kwark powabny, kwark wysoki;
(0) – np., neutron, neutrino
Jest tych cząstek tak dużo, że dzielą się na fermiony (składniki materii) i bozony (oddziaływania). 12 fermionów dzieli się na 6 kwarków i 6 leptonów. Wśród bozonów mamy 4 bozony cechowania i bozon Higgsa.
Jakby tego było mało w tej nauce zaśmieca się głowy studentów antykwarkami i innymi anty-zmyśleniami.
Mógłbym tak jeszcze długo rozgrzebywać ten śmietnik ze zmyśleniami, ale przecież każdy z czytelników może znaleźć samodzielnie w internecie takie hasła, jak "Model Standartowy", "Cząstka Omega", "Pozyton", "Hadrony egzotyczne", "Neutrino", "Gluon", "Anihilicja".
Gluon przenosi ładunek kolorowy i nie ma ładunku elektrycznego, czyli jest obojętny elektrycznie.
Atomy składają się z protonów, albo z protonów i neutronów. W skład cząstek elementarnych wchodzą różne kwarki przenoszące ładunek i cząstki elementarne gluony, które mimo swojego zerowego ładunku elektrycznego mają niby zdolność oddziaływania nie tylko z kwarkami, ale i między sobą.
A co powstaje z dwóch glonów, które "przereagowały" między sobą? Oczywiście kula gluonowa! (sic!)
Kulisty elektron wywołuje u fizykalistów odruch wymiotny.
Kuliste elektrino doprowadza ich do szału.
Ale kulą gluonową gotowi nas karmić jak chlebem powszechnym. I co ciekawe, kula gluonowa ma według fizykalistów masę, chociaż składające się na nią gluony tej masy nie mają.
Czyżby w nich krył się jeszcze bozon Higgsa?
Ładunki kolorowe, zapachy, skwarki, smarki.
Poplątanie z pomieszaniem.
Przypominam jak to jest w "fizyce kijowskiej". Dwa rodzaje cząstek elementarnych posiadających różnoimienne ładunki oddziaływują między tworząc materię.
Gdy tą materię (np. proton) poddać rozwaleniu w LHC, to otrzyma się tylko te dwa rodzaje cząstek elementarnych.
W "fizyce oficjalnej" z jąder uciekają masowe pozytony, które niby anihilują z elektronami do fotonów gamma, jakie nie mają masy.
Co to znaczy? Tylko tyle, że proces rozwalania może iść tylko w jedną stronę, gdyż w każdym takim akcie znikają cząstki, które stanowiły świat materialny naszego Wszechświata.
Nie tylko znika masa. W procesach anihilacji znika również ładunek.
Jak wam takie cuda? Logiczne? No to śledźcie dalej.
Kwarki nie mogą występować oddzielnie, gdyż sklejają je gluony.
Ale wysatrczy podnieść temperaturę pod kotłem i od razu w kotle pojawia się zupa kwarkowo-gluonowa.
W 2011 r., Eine - fizykalista teoretyczny, produkujący się na Salonie 24 w pocie czoła, karmił nas wizją takiego mikro Kosmosu:
Wnętrze protonu[ i każdego nukleonu- jak się później okazało]- to istny kosmos zjawisk i obiektów ,chyba najbardziej złożony obiekt w przyrodzie.
Wracając do wnętrza protonu, okazało się w eksperymencie kolizyjnym w Herze, że energia i pęd protonów są mniej więcej równo podzielone: połowę energii i pędu protonu unoszą kwarki, a drugą połowę “morze” gluonowe.
Wobec tego fotony penetrujące wnętrze protonu wpadają w coś takiego podobnego do mazi, zderzenie jest nieelastyczne, a tym samym produkty powstające przy kolizji “elektron-proton”, mają masę sumaryczną znacznie większą od masy protonu.W stanie końcowym rejestrujemy strumień “jet” (pęk, dżet) hadronów ubranych w różne stany kwarkowe.
To tak jakby maleńki garbus[elektron], zderzył się z tirem [protonem], pośrednio-za pomocą wysłanego w momencie największego zbliżenia- skuterka włoskiego [ fotonu], a w wyniku tego zderzenia znikły : garbus, skuter i tir ,natomiast pojawiło się kilkadziesiąt nowiuśkich tojot , fordów, citroenów i skod.
Jasne , że to dziwny świat.
Nawet jak się człowiek uprze, to nie ma szans zrozumieć tego idiotyzmu, który przeszkadza kwarkom łączyć się ze sobą w ciała kompozycyjne bez udziału gluonów. Przecież one mają ładunki dodatnie i ujemne, więc powinny tworzyć ciała kompozycyjne.
Ale nie, im nawet tego idiotyzmu mało. U nich masa zderzenia produktów protonu i elektronu musi być większa niż masa protonu i elektronu razem wziętych.
A jak pięknie działają na wyobraźnię te tiry, tojoty, fordy, citroeny, etc.
Na szczęście, na Salonie można jeszcze spotkać inteligentnych ludzi, którzy też lubio sięgać po samochodowe asocjacje. Jedną z takich umieścił pod notką, w której opisałem charakterystykę "fizyki kijowskiej" komentator o pseudonimie "Zbokowiec":
Pamiętam, że jako dziecko rozebrałem na kawałki nakręcany samochodzik i już nigdy nie jeździł, to taka analogia do FO
Jedno krótkie zdanie, ale zdychają od niego wszystkie koty, którym uniemożliwili jednoczesną obserwację położenia i pędu myszy.
Podsumowanie:
Parafrazując jednego z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych pozwalam sobie twierdzić, że:
Fizykę pisze się dla normalnych ludzi, a więc jej podstawą powinny być zasady bazujące na zdrowym rozsądku.
Oceńce sami, która z prezentowanych fizyk, "kijowska" czy oficjalna" spełnia to kryterium.
Inne tematy w dziale Technologie