Gdy na prośbę "Perełki" odblokowałem większość z tych, którzy z wielkim trudem dostali się na tą czarną listę, to natychmiast wśród komentarzy pojawił się wpis zarzucający mi nieznajomość tematu i brak zrozumienia przyczyn pojawienia się napięcia dwufazowego międzyprzewodowego 400V:
a póki co to serio nadal nie wiesz, czemu 400V?(Nonsecure)
Oczywiście, jak zwykle jest to zarzut gołosłowny, ale trzeba rozumieć, że on nie może być inny, gdyż na razie tylko dwoje ludzi na świecie rozumie zjawisko prądu elektrycznego z pozycji przyrody.
Czas podzielić się swoją wiedzą.
Przyjrzyjmy się budowie generatora. Cewki (uzwojenia), na których generuje się prąd elektryczny, mają odpowiednią geometrię położenia względem magnesów prądotwórczych i każda z nich ma dwa końce.
Prąd elektryczny płynie tylko przez jedne końce uzwojeń, a więc drugie końce, te na których prąd się nie pojawia możemy połączyć w jeden węzeł, a przewód podłączony do tego punktu przyjęto oznaczać literą N (neutral).
Gdy zaczynamy wirować rotor, na którym są zamontowane magnesy lub elektromagnesy, to rozpoczyna się generowanie prądu elektrycznego. To zjawisko fizyczne polega na tym, że na przewodnik uzwojenia stojana nawijają się wiry elektrin, które do tego momentu wirowały po liniach sił obszaru magnetycznego magnesu lub elektromagnesu.
Im więcej linii sił obszaru magnetycznego w magnesie prądotwórczym, tym większe napięcie, gdyż tym więcej trajektorii w jednym wirze prądu.
Im silniejszy magnes, tym większa ilość elektrin wiruje w jednej linii sił obszaru magnetycznego i tym więcej elektrin na jednej trajektorii w wirze prądu, a więc tym większy prąd.
Prąd płynie pakietami wirów. Każdy pakiet ma swój kierunek wirowania. Każdy wir składa sięz trajektorii, na których wirują elektrina. Gdy pierwszy pakiet wiruje w prawo (np. ten utworzony biegunem północnym), to drugi wiruje w lewo.
Prąd wypływa z generatora prądu przemiennego po trzech przewodach i ZAWSZE płynie w kierunku od generatora do odbiorcy.
Gdy usłyszycie od kogoś, że prąd płynie w dwóch kierunkach, to możecie być pewni, że przed wami człowiek, który błądzi. Jednak, gdy poinformujecie go o zdobytej u mnie wiedzy, a on dalej będzie się upierał przy swoim, to macie pewność, że przed wami kłamca.
Co się dzieje, gdy połączymy dwa przewody fazowe lampą 230V?
Ona ma wszelkie szanse na to, żeby jej włókno żarowe uległo przepaleniu.
A gdy połączymy te przewody lampą 400V?
Ona będzie świecić jaskrawym światłem, gdyż jej włókno żarowe przyjmie 230V od jednego przewodu i odpowiadającą mu wartość (zgodną w fazie) od drugiego przewodu. Ta wartość to 230V*1,72.
Wniosek: Napięcie 400V jest sumą napięcia jednej fazy i odpowiadającą temu napięciu wartością napięcia drugiej fazy.
Wniosek generalny: Napięcie między dwoma punktami dwóch faz jest sumą napięć w tych dwóch fazach, przy czym te napięcia muszą być zgodne w fazie.
P.S.: Ilustrator poszukiwany! Poszukuję kogoś, kto ma opanowany programy graficzny i mógłby pomóc mi ilustrować teksty notek. Uwaga: Wynagrodzeniem będzie wdzięczność moja i czytelników.
Inne tematy w dziale Technologie