Czy z wiedzy o tym, jaki powinien być pierwszy polski reaktor atomowy można wyciągnąć proste wnioski o tym jaka powinna być polska energetyka atomowa? Niestety nie.
Przez energetykę atomową należy rozumieć dwa procesy, w rezultacie przebiegu których wydziela się energia.
Pierwszy z nich – to rozpad atomów. Jego najbardziej reprezentatywny przedstawiciel - procesy rozpadu promieniotwórczego.
Drugi – to fuzja (łączenie się) atomów. Tutaj najbardziej reprezentatywnym typem reakcji jest fuzja atomów wodoru.
Obydwa te procesy mają miejsce w klasycznych reaktorach atomowych, z tym że rezultatem ich przebiegu jest wydzielenie energii na poziomie megaelektronowolt (MeV). To dobra wydajność jak dla energetyki systemowej, ale niestety ona jest bardzo droga i zbyt często wymyka się spod kontroli.
Zwykłe spalanie – to produkcja energii w przedziale dziesiątek i setek elektronowolt.
Pozostaje swobodny przedział tysięcy eletronowolt i właśnie ten przedział wypełniają niskoergetyczne reakcje atomowe i niskoenergetyczne chemiczne reakcje atomowe.
W pierwszym typie – atom przekształca się w inny atom i w rezultacie tego procesu przekształcenia wydziela się energia.
W drugim, atomy wchodzą w reakcje między sobą tworząc nowe pierwiastki i wydzielając energię.
Już wiemy jaki powinien być pierwszy polski reaktor atomowy. I taki reaktor powinien być tylko jeden. Wszystkie inne reaktory powinny mieć moc nie większą niś 300-400 MW i powinny być wykonane w wariancie podziemnym lub wbudowanym we wzniesienie.
Równolegle z budową pierwszego polskiego reaktora atomowego powinny bezwzględnie rozpocząć się prace nad budową polskiego pieca atomowego działającego w oparciu o niskoenergetyczne reakcje atomowe (w tym chemiczne).
Każda inna decyzja, to zbrodnia przeciwko narodowi polskiemu i cywilizacji.
P.S.: Wszystkim, którzy przeczytali do tego miejsca i mają zamiar napisać komentarz przypominam, że to jest notka o energetyce atomowej. Komentarze dotyczące innych zagadnień będę bezwzględnie usuwane.
Inne tematy w dziale Technologie