Dobrze, że takie ostrzeżenia są wysyłane i ja takie dostałam. Na szczęście właśnie wróciłam do domu, więc raczej nic mi już nie grozi, choć może być nieciekawie. Wieje dość mocno, przez to czuje się chłód. Przez chwilę padało, lecz był to raczej symboliczny opad. będę obserwować jak rozwijać się będzie sytuacja.
W tamtym roku taki silny porwisty wiatr złamał mi antenę, jednak zupełnie przypadkowo po czasie zwróciłam na to uwagę, bo obraz w TV był dobry, więc nie mogłam podejrzewać, że coś jest nie tak. Kiedyś zadarłam głowę do gór,y wracając do domu i nie widziałam anteny, więc zgłosiłam się do firmy, która tę antenę montowała, by sprawdziła gdzie zniknęła mi antena, no i się wyjaśniło.
Mam nadzieję, że tym razem nic złego się nie wydarzy i ogólnie wiatr, huragan, czy co ma nadejść, ominie moje terytorium szerokim łukiem.
Niż Fabienne nadciąga nad południową Polskę, może wiać do 100 km na godzinę i to nie są przelewki. Najgorzej mają ludzie mieszkający na bardziej otwartych terenach z niską zabudową, bo w miastach jednak okoliczne domy, zwarta zabudowa i wielopiętrowce dają trochę więcej poczucia bezpieczeństwa i nie pozwalają wiatrowi się rozpędzić. W razie jakby nie było prądu telefony naładowane, power bank też, na chwilę jestem zabezpieczona.
Może się rozejdzie, a może nie.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości