Nie do końca udała się zmiana nawyków ludzi, jeżeli chodzi o żarówki, bo część pozostała przy "starych". Producenci też nie chcieli zrezygnować z ich produkcji, więc wymyślili termin nie do użytku domowego, czy jakoś tak. Chciano przekonać ludzi do kupowania żarówek halogenowych z różnym skutkiem. Teraz jest kolejna akcja. Halogeny są be, bardziej przyjazne środowisku są LED-y.
Producenci tych ostatnich zacierają ręce, bo zwiększy się sprzedaż, ktoś będzie miał zyski kosztem kogoś i tak w kółko. A niech sobie funkcjonują różne firmy, niech produkują, a klient sam zdecyduje, co bardziej mu się opłaca. Takie odgórne narzucanie, które ponoć podparte jest badaniami, w których LEDY_y uznano za dobre dla środowiska już mi pachnie lobbingiem.
"1 września 2018 r. wejdzie w życie zakaz wprowadzania na rynek Unii Europejskiej halogenowych źródeł światła w kształcie tradycyjnej żarówki, kulki oraz świeczki. Wszystko ze względu na ochronę środowiska. "
Unia wie lepiej, zakaże, nakaże i już, a my w trosce o ochronę środowiska zapłacimy więcej, a czy to sprawi, że faktycznie ochrona będzie wzmocniona, to już inna bajka.
Konsumenci nie mają tu nic do powiedzenia, jedynie przyjdzie im się zastosować. Każda pliszka swój ogonek chwali i już naczytałam się, jakie to wspaniałe zalety mają LED-y, nic tylko kupować i stosować, emitują mniej ciepła, są bardziej żywotne, i droższe, ale co tam, w trosce o ochronę środowiska warto wydać dodatkowe pieniądze, tylko czemu akurat z naszej kieszeni i bez wyboru?
Nie bez powodu w tej Unii siedzą tęgie głowy, które co rusz muszą regulować, wymyślać, zakazywać i robić wszystkim "dobrze" za cudzą kasę.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie
