Przyznam, że nie wpadłabym na taki pomysł, jednak ja się nie liczę. Politycy mają rozwiązanie dotyczące tzw. głosowania rodzinnego. Chcą przyznać dziecku za pośrednictwem rodziców pół głosu, by mieć większą siłę rażenia, bo np. rodzice dzieci, którzy otrzymują 500+ pewnie by się ucieszyli, że mogą za dziecko, czy w jego imieniu zagłosować na ulubioną partię.
"Jeżeli jest samotna mama wychowująca jedno dziecko, to ma jeden głos. Jeżeli jest dwoje rodziców wychowujących jedne dziecko, to mają po pół głosu za dziecko - wyjaśnił wiceminister pracy, Bartosz Marczuk."
Czemu Polska nie miałaby być prekursorem innowacyjnych rozwiązań, nie trzeba się wtedy martwić o frekwencję, bo z góry wiadomo by było, że to szeroki elektorat i wygrane wybory taka partia miałaby w kieszeni.
Dywagacje, czy to ma być mały głos, czy pół głosu nie mają znaczenie, bo liczy się pomysł, a ten jest przedni. Już widzę dyskusje między rodzicami, którzy obdarowani zostaną głosem+. Nawiasem mówiąc, to ten plus już chyba zrobił furorę. Mimo, że to dziwny pomysł, to uważam, że ma szansę jak nie teraz, to w przyszłości. Pokusa długoletniego rządzenia jest wielka, a czasy różne i elektorat też niepewny, więc trzeba go zachęcić i umożliwić mu wykorzystanie dzieci.
Ciekawe, jakie jeszcze pomysły powstaną w głowach polityków, by zrobić sobie dobrze kosztem innych.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo