Kto jest nadawcą, a kto ma być odbiorcą apelu do sumień w sprawie wrzawy, jaka podniosła się w ostatnich dniach, a dotyczy Żydów i ich interpretacji Holokaustu. Polacy mają sumienie i nie raz to pokazali i jeżeli odwoływać się do czyiś sumień, to raczej do tych żydowskich, by zobaczyli w tych swoich sumieniach rzeczy, które wmawiają innym.
Jedni mają mieć sumienie na każdą okazję, a inni mogą być z niego zwolnieni. Jak to jest? Kto ma o tym decydować. Moje sumienie jest w porządku, więc ten apel mnie nie dotyczy. Myślę, że wiele ze mną się zgodzi.
Nie liczą się fakty, bo te są brutalne, liczy się narracja, bo tę można ugładzić. Najgłośniej wrzeszczą ci, którzy mają coś na sumienie i to ich sumienie gryzie, więc apel może być skierowany do nich.
Czy brak sumienia można zrównoważyć pieniędzmi, niestety żadnymi pieniędzmi nie da się kupić czegoś takiego, jak spokojne sumienie, nie da się sprzedać kłamstw, choć wielu bardzo się stara.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo