Mam pytanie, czyt jest alternatywa wobec zamykanych kopalń? Wiem, węgiel można importować, górników wysłać na emeryturę, albo dać im urlopy, jeżeli zostało im cztery lata do emerytury. Nawet nie wiedziałam, że mają kolejny przywilej, w postaci właśnie płatnego 75% urlopu i możliwość dalszej pracy poza górnictwem. Każdy pewnie tak by chciał.
"Zgodnie z prawem notyfikowanym ponad rok temu w UE załoga zamykanej kopalni może skorzystać ze świadczeń socjalnych opłacanych z budżetu państwa. To jednorazowe odprawy pieniężne (sięgające ok. 70 tys. zł) lub tzw. urlopy górnicze dla tych, którym do emerytury zostały cztery lub mniej lat (wypłata 75 proc. pensji należnej do momentu przejścia na emeryturę bez zakazu podjęcia pracy poza górnictwem)."
Ciekawe jakie jeszcze kwiatki nam szykują górnicy w związku z likwidacją kopalń. Z resztą nie tylko górnicy, a np. rząd, związkowcy, czy UE.
Jak przywileje, to od razu są tacy, którzy chcą się załapać, jednych przenoszą z kopalni do kopalni, innym podobno każą płacić za miejsce na liście urlopowiczów, czy też miejsca dostają krewni i znajomi ludzi, którzy niekoniecznie mają mieć uprawnienia, bo to łatwy pieniądz, płacony z budżetu, czyli przez nas wszystkich. Należy się spodziewać podwyżek podatku, bo takie przywileje kosztują, ale kto by się tym przejmował.
Każdy przywilej rodzi patologie i nie ma z tym końca. Tymczasem są problemy z utrzymaniem wydobycia, brakuje ludzi, w innych miejscach jest ich za dużo. Wszechobecny bałagan, a ludzi pytają.
Zamkną kopalnie, zlikwidują miejsca pracy i co dalej? Jest jakiś konkretny scenariusz, czy idzie wszystko na żywioł, jednych się zastraszy, innym da się czteroletni urlop, powoła spółki importujące węgiel, wszyscy za to zapłacą i nikt nic nie będzie w końcu miał, a i tak zapłacimy za CO2, bo taki nasz dziwny los.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka