Nie rozumiem, czemu poniosło ich aż do Nowej Zelandii jako przykładu emerytury obywatelskiej? Czyżby egzotyka miała wpłynąć na wyobraźnię Polaków i wtedy chętniej zgodzą się na taki pomysł
"- Uważam, że w Polsce, podobnie jak np. w Nowej Zelandii, można wdrożyć model emerytury obywatelskiej. Tam nie ma tzw. składek emerytalnych czy zdrowotnych, obciążających wynagrodzenie pracownika. Świadczenia finansuje się z innych tytułów, niż podatek od pracy, dla zmylenia nazwany składką ZUS, która w naszym kraju jest natychmiast przeznaczana na wypłatę bieżących emerytur. I nic nie jest odkładane na naszych indywidualnych kontach. Dlatego, moim zdaniem, rozwiązanie Nowozelandczyków jest nie tylko prostsze w realizacji, ale też uczciwsze wobec obywateli - zapewnia Andrzej Sadowski."
Tak to u nas niestety już jest, że dla różnych grup społecznych tworzy się inne przepisy i bardzo bym chciała, żeby ktoś wytłumaczył mi dlaczego? Jaki to powód sprawia, że np. policjanci, wojskowi, górnicy, czy nauczyciele, mają inne prawa niż pozostali?
Oni składek na ZUS nie płacą, a emeryturę wypłaca im "państwo", a w rzeczywistości to my, czyli pozostała część społeczeństwa. Więcej zarabiają, nic nie odkładają na emerytury i widać, że tak się da. Składki, liczniki, przeliczniki, kwoty bazowe, kapitały początkowe sprawiają, że ten system jest mało przejrzysty i na wskroś niesprawiedliwy. Wszyscy są równi wobec prawa, tylko to prawo nie jest równe dla wszystkich. Czas, by to zrozumieć!
A wracając do przykładu nowozelandzkiego, to może lepiej spojrzeć np. na holenderski
"FILAR PIERWSZY – AOW
Pierwszym, podstawowym filarem holenderskiego systemu emerytalnego jest tzw. świadczenie AOW.
Co to jest AOW?
AOW to skrót od Algemene Ouderdomswet, ustawy uchwalonej dekady temu i gwarantującej seniorom tzw. emeryturę państwową. Początki systemu AOW sięgają okresu po drugiej wojnie światowej i wielu Holendrów uważa to świadczenie za jeden z filarów niderlandzkiego państwa opiekuńczego.
Kto ma prawo do AOW?
Idea przyświecająca twórcom AOW była prosta: każdy senior mieszkający w Holandii, bez względu na to czy i jak długo pracował oraz ile zarabiał, powinien po uzyskaniu wieku emerytalnego mieć prawo do podstawowej emerytury państwowej, równej dla wszystkich i pozwalającej mu na godne dalsze życie.
To więc taka podstawowa emerytura „na przeżycie”. Zarówno sowicie opłacany bankier, który przez 40 lat pracy zawodowej co miesiąc odprowadzać musiał wysokie składki na AOW, jak i wielodzietna matka, która przez całe życie była gospodynią domową, nigdy nie pracowała i nie odprowadzała żadnych składek, będą mieć prawo do emerytury AOW tej samej wysokości (pod warunkiem, że mieszkali przez taki sam okres w Holandii). "
Wysokość AOW oblicza się następująco: w chwili osiągnięcia wieku emerytalnego bierze się pod uwagę 50 lat poprzedzających ten moment i za każdy rok pracy lub pobytu w Holandii dostaje się 2%. A jeżeli ktoś chce mieć wyższą emeryturę i stać go na opłacanie składek, to dodatkowo wybiera sobie jakiś III filar.
W Holandii funkcjonuje również II i III filar. Jeżeli chodzi o drugi filar, to głównie opłaca je pracodawca, jednak ten filar nie jest obowiązkowy i może zdarzyć się tak, że np. jedne firmy będą opłacać składki, a inne nie. Jeżeli pracowało się krótko i składki są niższe niż 462, 88 euro, to fundusz je wypłaci po dwóch latach od zaprzestania opłacania składek. Z tego wynika, że pieniądze nie przepadają i wypłaca się je pracownikowi. Tutaj jest dyskryminacja, bo np. pracujący tam Polacy nie zawsze są ubezpieczani w II filarze, a co za tym idzie mają mniejsze szanse na wyższą emeryturę w przyszłości
Jednak przytaczając taki przykład, chciałam zwrócić uwagę na pomysł i rozwiązanie, które jest znacznie bliżej niż Nowa Zelandia. Tu w Polsce ciągle rządzi niepewność i widzimisię polityków, bo to od nich zależy los emerytów bardziej, niż od przepisów, które ciągle się zmieniają. Nie ma pewności, ani stabilności, a to jest najgorsze. Nie rozumiem, czemu w jednych krajach taka stabilność istnieje, ludzie od pokoleń wiedzą na czym "stoją", a u nas loteria, bo nie wiadomo, co dany rząd wymyśli, komu zabierze, a komu doda.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo