Wiadomo, że naukowcy nie próżnują, bo znów wymyślili badania, z których ma wynikać, że szampan korzystnie wpływa na zdrowie. Może jest tak, że za mało go się pije i trzeba ogłosić podpierając się badaniami naukowymi, że to jest dobre, by ludzie ruszyli do sklepów. Skoro największe powodzenie szampan ma w Sylwestra, a na resztę miesięcy ludzie wybierają inne trunki, to trzeba reagować. Związki zawarte w winogronach mają zapobiegać demencji, czy chorobie Alzheimer`a, to czy nie lepiej po prostu je jeść?
Widocznie picie to co innego, bo jak twierdzą naukowcy lekki trunek poprawia pracę mózgu. Pracę mózgu można poprawić na wiele sposobów, niekoniecznie uciekając się do picia alkoholu. Mówię, a raczej piszę to ze swego punktu widzenia, gdyż alkoholu nie używałam, nie używam i raczej już tak zostanie. Zwyczajnie w mojej rodzinie było go mało, więc nie wyniosłam z domu takiego wzorca.
Dobrym przykładem jest moja 83 letnia ciocia, która od zawsze rozwiązywała krzyżówki i można z nią śmiało porozmawiać na różne tematy. Nie potrzebowała wspomagania szampana, czy innego wyskokowego napoju. Wiem, nie każdy ma cierpliwość, by siąść z ołówkiem, czy długopisem w ręku i wpatrywać się w kratki krzyżówki. Każdy wysiłek jest lepszy od alkoholu, jednak część stawia na szybkie rozwiązania, bo szkoda czasu, a to błąd.
Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy umilają sobie życie w ten sposób, byle z dala ode mnie, choć wiem, że się nie da, bo muszę znosić częste wybryki podpitych sąsiadów. Szczególnie uciążliwe jest to w porze nocnej i jak dotąd nic na nich nie działa, bo w repertuarze nie mają czegoś takiego, jak liczenie się z innymi.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
