"jesteśmy do dyspozycji Ukrainy, jej decyzji, próśb, jej wniosków w tej sprawie. Jeżeli nasi ukraińscy przyjaciele będą chcieli z tego planu skorzystać, pozostajemy do dyspozycji, podobnie jak w przypadku sojuszników. Jesteśmy tutaj sługami narodu ukraińskiego i jego próśb"
– mówił Jasina.
Jesteśmy sługami
Tego nie spodziewałam się, że we własnym kraju będziemy komuś usługiwać. Mów co myślisz, jednak myśl co mówisz, bo to wyszło co najmniej pechowo.
Czy rzecznik MSZ może w ten sposób mówić, na co liczy, czego oczekuje. Mamy skakać, przychylać nieba Ukraińcom, choć sami ledwie wiążemy koniec z końcem. Przecież to na nas, zwykłych ludziach skupią się wszystkie niedogodności. Jak mamy czuć się we własnym kraju, gdy padają takie słowa.
Pomoc pomocą, ale bez przesady. To, co teraz mówi rzecznik, to jest kuriozum. Jak mamy zachować się, co robić, a może już nic nie robić, nie mówić, nie pisać - poddać się i czekać, co z tego wyniknie.
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka