Przychodnie, jak wszyscy wiedzą zamknęły drzwi przed pacjentami. Bez problemu można umówić wizytę prywatną i lekarz jakoś nie boi się kontaktu za opłatą.
Kto wymyślił chore procedury i je wdrożył. Płacę już dwie składki zdrowotne, a teraz gdy ma problem z kręgosłupem j potrzebuję zastrzyków i zlecenia na nie, to nie ma szans.
W sobotę próbowałam dostać się do lekarza świątecznej pomocy, bo akurat obudziłam się z ostrym bólem tak, że nie mogłam chodzić. Niestety tam stwierdzono, że to nie jest przypadek zagrażający życiu i odmówiono mi pomocy.
Dobrze, że taksówkarz, który mnie wiózł przyznał, że ma znajomą pielęgniarkę i ma akurat dyżyr w prywatnej placówce. Tym sposobem zastrzyk dostałam. Ta wyprawa dużo mnie kosztowała, ale dla zdrowia warto poświęcić trochę gotówki, bo co innego mogę zrobić.
W innych krajach przychodnie działają normalnie, a u nas patologia i nic z tym nikt nie robi. Ja długo można nad tym przechodzić do porządku, nie wiem.
Przecież nikt łaski nie robi. Za co ci telefoniczni lekarze biorą pieniądze. Jak chcą być tekemarketerami, niech zmienią zawód. Ktoś im musi to uświadomić.
Jeżeli będziemy akceptować nienormalną sytuację, to ona zostanie z nami na zawsze, na zasadzie faktów dokonanych. Najgorsze co może być, to przyzwyczajenie do głupich procedur. Sprywatyzowano nam służbę zdrowia. Plac i nie oczekuj niczego dobrego. Płacisz z góry, przymusowo i tyle. Ja płacę, ty płacisz, a lekarze zacierają ręce.
Nie tylko przychodnie, ale urzędy też się boją ludzi, tylko w sklepach strachu brak.
Chore procedury
Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
