Choć na tłum gości się nie zanosi, myślę, że w naszym kameralnym gronie, też się świetnie zabawimy a przede wszystkim posilimy, przy dźwiękach muzyki relaksacyjnej...
A co dziś serwujemy?
O! Dań będzie wiele. Na przykład:
1/ Na wstępną przekąskę proponuję, szczególnie dla pana vista, miłośnika ryb:
-Rybę Fugu...
Na pewno nie jest to zwyczajna przekąska. Jest to bowiem ryba z...Aby móc legalnie przygotowywać rybę Fugu, trzeba zdobyć specjalne kucharskie uprawnienia. (Ja je posiadam(sic!). Przy okazji pokażę certyfikat)...Wystarczy bowiem mały błąd, który w razie nieusunięcia z niej tego czegoś, może spowodować, że zjedzenie Fugu może okazać się naszym ostatnim posiłkiem, na tym łez padole...
2/ Zupa z nietoperza
Można ją zjeść w Tajlandii, na wyspie Guam, w niektórych rejonach Chin oraz u mnie, na dzisiejszym świątecznym obiedzie. Zanim jednak zdecydujecie się na zjedzenie zupy z gotowanym nietoperzem, to pamiętajcie, że te latające ssaki roznoszą wiele niebezpiecznych chorób...(ja na polecenie ostrzegam, ale nie wierzcie w ten siany defetyzm, to wszystko nieprawda...Zupa jest świetna).
3/ Escamoles,
czyli przysmak z mrowiska.
Jeśli w Meksyku, prawdziwym rarytasem jest danie escamoles, czyli jaja lub larwy dużych, jadowitych mrówek Liometopum, to dlaczego nie może być rarytasem u nas, dzisiaj, na moim obiedzie? Mało to mamy wokół różnych larw? Zbieranie ich nie należy do zajęć łatwych i przyjemnych, więc dlatego wczoraj nie było mnie cały dzień na forum (zbierałam), ale opłacało się. Nazbierałam dla was. Jedzcie Escamoles...!Mrówcze jaja posiadają duże wartości odżywcze, wyjątkowo delikatny smak, jakby maślano-orzechowy. Konsystencją przypominają twaróg albo serek wiejski. Spróbujcie...
Te białe fasolki widoczne na fotce, to są właśnie jajka czarnych mrówek...Wyglądają apetycznie, nieprawdaż?
4/ Casu marzu
Casu marzu, to tradycyjny włoski przysmak, który największą popularnością cieszy się na Sardynii. Jest to po prostu ser wypełniony larwami. Larwy muszą być żywe, wtedy danie nadaje się do konsumpcji (tu u nas jest bardzo dużo, właśnie żywych, a nie martwych, larw...). W innym przypadku jest to danie trujące.
5/ Preriowe ostrygi
Pod taką nazwą w Kanadzie, znane są bycze jądra. Zwykle są smażone, panierowane i podawane razem z sosem kowbojskim wszędzie tam, gdzie popularna jest hodowla bydła. Ja zrobiłam je w panierce w sosie salonowym. A tak wyglądały przed smażeniem:
6/ Wołowe penisy
Na Dalekim Wschodzie ośle penisy są gotowane na parze, smażone lub po prostu zjadane na surowo. Przepraszam. Nie mam oślich. Zdobyłam tylko wołowe, też smaczne, i te zjemy duszone, w sosie migdałowym...
7/ Na deser, dla orzeźwienia, serwuję kawę Copi Luwak
Jest to najdroższa i według niektórych osób najsmaczniejsza kawa na świecie. Są to nasiona kawy wyjęte z odchodów łaskuna, co możecie zobaczyć na własne oczy...O!
8/ Kumys
Czyli napój alkoholowy przygotowany ze sfermentowanego kobylego mleka. Taki trunek jest mocniejszy od podobnego z krowiego mleka, gdyż zawiera więcej cukru. Musicie spróbować kumysu, bo po takich daniach jak u mnie, przyda się na pewno. Ma podobne działanie jak ziele senesu czy oleum ricini...
9/ Wino z mysich noworodków
Jest to naleweczka dla tych, którzy lubią popijać różne truneczki, a potem plotą androny...Może po tym napitku staną się abstynentami albo przynajmniej zamilkną i nie będą się musieli wstydzić swoich głupot wypowiadanych w stanie wskazującym...?
A więc zapraszam do stołu...
Inne tematy w dziale Rozmaitości